Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka pokonali w Kluczborku tamtejszy MKS i awansowali na pierwsze miejsce pierwszoligowej tabeli. Niestety, tylko do czasu zakończenia wszystkich meczów trzeciej kolejki.
Wisła pojechała do Kluczborka po zwycięstwo i zrealizowała swój plan, chociaż musiała się solidnie napracować, aby ograć miejscowy MKS. Gospodarze postawili sobie bowiem za punkt honoru przerwanie doskonałej passy Wisły, która już ponad rok nie przegrała żadnego meczu na wyjeździe.
W pierwszej połowie na boisku działo się niewiele. Wisła mogła objąć prowadzenie tuż po pierwszym gwizdku sędziego, jednak później więcej do powiedzenia mieli miejscowi. Wprawdzie to podopieczni trenera Marcina Kaczmarka mieli optyczną przewagę, ale to zawodnicy MKS-u stwarzali sobie bardziej klarowne sytuacje. Chociaż długo nie byli w stanie wykorzystać żadnej z nich, jednak tuż przed końcem pierwszej połowy Michał Kojder sfinalizował akcję Macieja Kowalczyka, pokonując Seweryna Kiełpina.
Bramka do szatni dodatkowo zmobilizowała płockich piłkarzy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Damian Piotrowski doskonale wypatrzył Dymitara Ilieva, ten zaś dopełnił formalności, zdobywając wyrównującego gola.
Po zdobyciu wyrównującej bramki Wisła rzuciła się do przodu, szukając okazji do rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Przewaga podopiecznych trenera Marcina Kaczmarka rosła z minuty na minutę, ale wciąż niewiele z tego wynikało. Dobre okazje zmarnowali Wojciech Łuczak, Bartłomiej Sielewski, Maksymilian Rogalski i Piotr Mroziński.
Gospodarze niemal w ogóle nie myśleli o atakowaniu. A kiedy raz czy drugi ruszyli do przodu, nadziewali się na twardy mur płockich defensorów. Płoccy kibice coraz częściej spoglądali na zegarki, bo koniec meczu zbliżał się nieubłaganie, a Wisła wciąż nie mogła znaleźć sposobu na pokonanie Oskara Pogorzelca. W końcu po dośrodkowaniu Cezarego Stefańczyka z rzutu rożnego Mikołaj Lebedyński popisał się precyzyjną główką, umieszczając piłkę w siatce.
Gospodarze nie zamierzali rezygnować ze zdobycia choćby jednego punktu, szukając okazji do wyrównania nawet w doliczonym czasie gry. Na szczęście po świetnym strzale przewrotką Macieja Kowalczyka doskonałą interwencją popisał się Seweryn Kiełpin. A chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni.
MKS Kluczbork – Wisła Płock 1:2 (1:0)
Bramki: Kojder (44.) dla MKS-u oraz Ilijew (49.) i Lebedyński (85.) dla Wisły
MKS: Pogorzelec – Adam Orłowicz, Kasperkiewicz (82. Arian), Kursa, Ganowicz – Nitkiewicz, Niziołek, Deja, Swędrowski (21. Kojder), Sobczak (64. Nowacki) – Kowalczyk
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Szymiński, Sielewski, Stępiński – Bąk (46. Lebedyński), Rogalski, Wlazło (46. Mroziński), Ilijew, Piotrowski – Łuczak (73. Darmochwał)
Żółte kartki: Kasperkiewicz i Kowalczyk (MKS) oraz Bąk, Ilijew, Piotrowski i Mroziński (Wisła)