Gdyby nie zamknięta droga moglibyśmy tych robót nawet nie zauważyć

– Wprowadzimy bałagan, ale potem będzie tylko lepiej – mówi prezes Wodociągów Płockich Marek Naworski dodając, iż prace z kameralnej ulicy Polnej za moment przeniosą się w miejsce, gdzie odbywa się intensywny ruch.

Ten moment dokładnie nastąpi w sobotę 15 lutego. Wtedy to aleja Kobylińskiego, na odcinku od Domu Studenckiego „Wcześniak” do ulicy Łukasiewicza stanie się trasą jednokierunkową. Kierowcy będą mogli korzystać z tej drogi tylko jadąc w kierunku Winiar (co przedstawia załączona mapa). Alternatywnie mają do wyboru ulice Kazimierza Wielkiego – Nowowiejskiego – Łukasiewicza bądź Mościckiego – Miodową – Łukasiewicza. Ta sytuacja będzie miała miejsce do końca maja.

 

Utrudnienia te są związane z zadaniem, jakie wykonują Wodociągi Płockie, polegającym na rozdzieleniu kanalizacji na deszczową oraz sanitarną. Do tej pory w centrum miasta istniała tylko kanalizacja ogólnospławna, która w przypadku większych opadów, najprościej mówiąc nie zdawała egzaminu, czego efektem były podtopione piwnice czy zalane ulice Płocka. Kolektory, które obecnie są umieszczane pod ziemią mają aż 160 centymetrów średnicy. Jak tłumaczył wiceprezes Wodociągów Andrzej Wiśniewski, do tej pory, najszerszy kolektor w Płocku miał średnicę 80 centymetrów. Co ważne, a zarazem ciekawe, prace będą odbywały się metodą mikrotunelingu, co oznacza, że mieszkańcy mogą ich nie zauważyć. – Ludzie mogą się dziwić czemu ulica jest zamknięta, skoro nic się tu nie dzieje – mówił Marcin Gańko, kierownik Jednostki Realizującej Projekt. Mało tego, prace trwają przez całą dobę. Patrząc na rozmiary oraz znaczenie tego zadania, trzeba przyznać, że niedogodności dla płocczan, pomijając konieczność objazdów, są nieduże. – Prace trwają od końca grudnia, a jeszcze nikt z mieszkańców się nie skarżył – mówi Krzysztof Matusiak z firmy Molewski, która odpowiada za prace przeprowadzane pod ziemią. Dzięki właśnie tym technikom, prace nie wiążą się bowiem z hałasem. Warto też dodać, że zadanie jest realizowane zgodnie z planem. Prezes Naworski nie ukrywa, że zima w tym sezonie jest łaskawa dla realizacji tej inwestycji. Przypominamy, iż na początku stycznia roboty na moment musiały zostać wstrzymane ze względu na ostry mróz, co jednak nie spowodowało opóźnień.

 

Zapewne płoccy kierowcy nie będą zadowoleni ze zmian organizacji ruchu, jednak jak mówi zarząd Wodociągów, po tym bałaganie będzie tylko lepiej. Ponadto, jak zapewnia Hubert Woźniak z zespołu prasowego urzędu miasta, sytuacja będzie monitorowana na bieżąco. Odpowiedni wydział zareaguje jeśli tylko pojawi się konieczność zmiany, polegającej na przykład na korekcie ustawienia świateł bądź wprowadzeniu dodatkowej sygnalizacji.

 

Na zamknięcie fragmentu alei Kobylińskiego przygotowana jest już Komunikacja Miejska. Zmiany, które będą obowiązywać od soboty przedstawimy jutro.

 

Przypominamy, że kolektory zostaną poprowadzone od ulicy Dobrzyńskiej, kawałek w kierunku Łukasiewicza, a następnie ulicą Topolową, Kazimierza Wielkiego, Nowowiejskiego, przekraczając skrzyżowanie z ulicą Łukasiewicza, aż do skrzyżowania z ulicą Ostatnią. Realizacja całej inwestycji, która została podzielona na etapy obejmuje budowę około 37 km kanalizacji deszczowej, renowację około 20 km kanalizacji sanitarnej, obecnie ogólnospławnej, budowę dwóch oczyszczalni wód deszczowych oraz odtworzenie dróg i chodników. Koszt całej inwestycji wyniesie ok. 200 mln zł.

 

Poniżej prezentujemy mapy.