Kiepski scenariusz

Wisła przeważała, miała optyczną przewagę, stworzyła sobie sporo sytuacji. Ale nie wykorzystała żadnej. Olimpia broniła się umiejętnie, a kiedy mecz dobiegał końca, zadała decydujący cios.

 

W piątek nowym zawodnikiem Wisły został młody Paweł Łysiak, ale w sobotnim sparingu z Olimpią Grudziądz nie pojawił się w pierwszym składzie. Trener Marcin Kaczmarek desygnował go do gry niespełna pół godziny przed końcowym gwizdkiem, kiedy wynik meczu pozostawał jeszcze sprawą otwartą. Niestety, zawodnik, który jeszcze niedawno grał w młodzieżowej drużynie Wolfsburga, nie pokazał nic wielkiego. Podobnie jak większość jego kolegów.

Obserwując poczynania zawodników Wisły można było odnieść wrażenie, że nie zamierzają oni angażować w grę wszystkich swoich sił. Być może odczuwali zmęczenie po niezwykle intensywnym okresie przygotowawczym przed rozpoczęciem sezonu 2015/2016. A może nie chcieli prezentować wszystkich swoich umiejętności przed ekipą, z którą przyjdzie im potykać się w pierwszej lidze.

Wisła, mimo wielu okazji, nie zdołała zdobyć żadnego gola. Olimpia nie atakowała z taką pasją, ale tuż przed końcem meczu Fabian Pawela zdołał pokonać Bartosza Kanieckiego. Obyśmy w sezonie 201/2016 oglądali jak najmniej spotkań, które toczyć się będą według podobnego scenariusza.

Wisła Płock – Olimpia Grudziądz 0:1 (0:0)

Bramka: Pawela (89.)

Wisła: Kiełpin (46. Kaniecki) – Stefańczyk, Szymiński (69. Radić), Radić (46. Sielewski), Reca (46. Stępiński) – Bąk, Rogalski (68. Kostrzewa), Wlazło (55. Kubus), Łuczak (63. Łysiak), Piotrowski (46. Hiszpański) – Lebedyński (31. Mroziński)

Olimpia: Fabiniak – Gorczyca (46. Gul), Lewandowski (36. Łabędzki), Bučko (60. Lewandowski), Woźniak – Kramarić (70. Żołądź), Kłus (70. Bučko), Smoliński (46. Szczot), Žigon (46. Pawela), Kaczmarek (46. Skórecki) – Cieśliński (46. Djoussé)