„Superresort” a sprawy Płocka

– Myślę, że jest to sposób na to, by przyspieszyć wydatkowanie funduszy, zwłaszcza w infrastrukturze kolejowej i drogowej – mówi marszałek Adam Struzik o powstaniu ministerstwa infrastruktury i rozwoju.

Zapewne wszyscy już słyszeli o rekonstrukcji rządu, a wraz z nią o połączeniu ministerstwa rozwoju regionalnego z resortem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Na czele nowego, nazwanego „superresortem” ministerstwa stanie Elżbieta Bieńkowska, której premier Donald Tusk powierzył jednocześnie stanowisko wicepremiera. Dotychczasowa minister rozwoju regionalnego, poza nadzorem nad wydawaniem pieniędzy unijnych, zajmie się jeszcze inwestycjami infrastrukturalnymi. Czy powstanie ministerstwa infrastruktury i rozwoju to dobry pomysł? Wiadomo już, że włodarze naszego miasta oraz regionu pokładają duże nadzieje w kontrakcie terytorialnym, w ramach którego będą ubiegać się o realizację kluczowych dla Płocka inwestycji, takich jak budowa obwodnicy miasta czy linii kolejowej Płock – Modlin. O połączenie resortów i samą minister Bieńkowską zapytaliśmy marszałka województwa Adama Struzika.

– To jest śmiały pomysł. Prawda jest taka, że najwięcej wydatków w obecnej perspektywie, a także tej, która jest przed nami, pochłaniają ciągle te infrastrukturalne projekty. Myślę, że pan premier Tusk postawił tutaj na kompetencje pani minister Elżbiety Bieńkowskiej, które ja oceniam również bardzo wysoko. Ponadto ona ma naprawdę dobrą pozycję i opinię w Parlamencie Europejskim oraz w Komitecie Regionów, do którego sam należę. Myślę, że jest to sposób na to, by przyspieszyć wydatkowanie tych funduszy, zwłaszcza w infrastrukturze kolejowej i drogowej. Poza tym uważam, że pani premier będzie mogła mieć większą siłę przebicia w Brukseli, bo jest osobą powszechnie znaną i szanowaną – odpowiedział marszałek Struzik. Czy to oznacza, że po objęciu przez premier Bieńkowską resortu transportu, Płock ma większe szanse na obwodnicę?

– Ja bym tego tak nie traktował. To już nie są czasy, że jedna osoba coś nam może załatwić. O obwodnicę będziemy walczyć w ramach kontraktu terytorialnego. Trzeba umiejętnie zgłaszać projekty i o nie walczyć. Czy wszystkie propozycje, które zgłosimy, pójdą do realizacji? Pewnie nie. Na wszystkie projekty zgłoszone przez poszczególne regiony najzwyczajniej nie starczy pieniędzy. Będziemy się starać o realizację strategicznych dla nas w sensie infrastrukturalnym inwestycji, czyli obwodnicę oraz połączenie kolejowe Płock – Modlin – Warszawa. Czy obydwa uda się zrealizować? Tego nie wiem, ale wszyscy – władze miasta, posłowie oraz ja jako marszałek będziemy się o to starali, bo Płock nie może być na peryferiach różnych połączeń, podczas gdy wszystko wokół się rozwija.