Płocczanie dwukrotnie na podium

Piotr Więcek zajął drugie miejsc w piątej rundzie Drift Masters Grand Prix, a Dawid Karkosik był również drugi w szóstej odsłonie DMGP. Płocczanie umocnili się w pierwszej trójce klasyfikacji generalnej tegorocznego cyklu, zmniejszając swe straty do prowadzącego Marcina Mospinka.

Drift powrócił do Płocka w wielkim stylu. Po raz pierwszy zawody rozgrywane były na piłkarskim stadionie. Po raz pierwszy runda TOP 16 odbywała się przy sztucznym świetle. A na torz pojawili się nie tylko najlepsi drifterzy z Polski, ale również mistrzowie Niemiec, Francji i kilku innych krajów Europy. A przede wszystkim legendarny mistrz japońskiej serii D1 – Naoki Nakamura.

Sobota upłynęła pod znakiem licznych atrakcji pozasportowych. Firma Budmat przygotowała miasteczko drogowe w skali mini, w którym doskonale bawili się zarówno dorośli, jak i dzieci. Kto chciał, mógł swe umiejętności sprawdzić na symulatorach motorowych. Lub na specjalnie do tego przygotowanym płótnie namalować swoją wizję driftowozu. Muzyczną sceną najpierw zawładnęli Piękni i Młodzi, później zaś pojawił się na niej Iwan Komarenko.

Najważniejsi jednak byli drifterzy, którzy w sobotnią noc ścigali się na torze doświetlonym przez stadionowe lampy. Pierwsze w historii polskiego driftu nocne zawody wygrał najmłodszy w stawce Adam Zalewski. Dla piętnastoletniego „Rubika” była to już druga wygrana w DMGP 2015. Piotr Więcek, który swe przejazdy kwalifikacyjne ukończył na drugim miejscu, przeszedł jak burza kolejne rundy i dopiero w finale musiał uznać wyższość Adama Zalewskiego. Drugie miejsce płocki zawodnik może jednak uznać za swój sukces. Tym bardziej, że w pierwszej trójce zabrakło Marcina Mospinka (miejsce na najniższym stopniu podium zajął Bartosz Stolarski).

Po emocjach sobotniej nocy kibice mieli nadzieję, że w niedzielę również będzie na co popatrzeć. I nie zawiedli się. Szósta runda okazała się znacznie trudniejsza. Przede wszystkim ze względu na ekstremalne warunki pogodowe. To zalewany był strugami deszczu, co nie ułatwiało zawodnikom zadania.

Chwile grozy przeżył Piotr Więcek, gdy jego samochód stanął w ogniu. Na szczęście sytuacja została opanowana błyskawicznie, a płocczanin w zapasowym aucie stanął do walki w TOP 16. Swój pojazd uszkodził Jakub Przygoński, dla którego było to równoznaczne z zakończeniem udziału w zawodach.

Dawid Karkosik zakończył kwalifikacje na czwartym miejscu. Jego różowa landryna spisywała się na tyle dobrze, że dowiozła go aż do finału. Niestety, tutaj zawodnik Budmat Auto Drift Teamu uznać musiał wyższość Grzegorza Hypkiego. Trzecie miejsce zajął Marcin Mospinek. Piotr Więcek po porannym pożarze dotarł wprawdzie do TOP 8, ale to był kres jego możliwości. Na szczęście dzięki Dawidowi Karkosikowi i tym razem cieszyć się mogliśmy z płockiego podium.

Specjaliści nie mają wątpliwości, że to był najlepszy driftingowy weekend sezonu 2015. Rywalizacja na torze obfitowała w emocjonujące momenty – dojeżdżanie przeciwnika na centymetry i bardzo efektowne przejazdy. Niektóre z nich okupione były nawet pożarem. Nie można nie wspomnieć o gorąco i żywiołowo reagującej publiczności, która w sobotę zapłniła stadion praktycznie do ostatniego miejsca.

Klasyfikacja generalna po VI rundach:

1. Marcin Mospinek (Team Redux) 531

2. Piotr Więcek (Budmat Auto Drift Team) 522

3. Dawid Karkosik (Budmat Auto Drift Team) 447

4. Grzegorz Hypki (Drift Warriors ) 435

5. Kornel Prus (Kodżan Team) 388