Janusz w MSZ – podziękowania za pomoc

2015.05.22 Warszawa Spotkanie wiceminister Henryki Mościckiej-Dendys z Januszem Radgowskim. Fot. Michał Jasiulewicz/MSZ

2015.05.22 Warszawa Spotkanie wiceminister Henryki Mościckiej-Dendys z Januszem Radgowskim. Fot. Michał Jasiulewicz/MSZ

Janusz Radgowski, który niedawno na wózku inwalidzkim pokonał trasę z Watykanu do Wadowic, był gościem ministerstwa spraw zagranicznych. Spotkał się z wiceminister Henryką Mościcką-Dendys oraz pracującą w MSZ Ewą Kwaśnik-Ciągło.

Dziennik Płocki, jako medialny patron, relacjonował eskapadę Janusza Radgowskiego „Każdy ma swój Mount Everest”, której celem było zebranie pieniędzy na leczenie chorej dziewczynki – Klaudii Kamińskiej. Wyprawa nie doszłaby do skutku, gdyby nie wsparcie, które nasz maratończyk otrzymał od wielu instytucji. Najważniejszą z nich było Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W piątek, 22 maja Janusz Radgowski spotkał się z wiceminister spraw zagranicznych Henryką Mościcką-Dendys oraz Ewą Kwaśnik-Ciągło, która pilotowała całą wyprawę, organizując współpracę Janusza z polskimi placówkami dyplomatycznymi we Włoszech, Austrii i na Słowacji.

Przekazałem na ręce pani minister podziękowania dla człowieka, od którego wszystko się zaczęło, czyli ówczesnego premiera Donalda Tuska – relacjonuje nasz maratończyk. – Pani minister obiecała, że przekaże podziękowania kanałami dyplomatycznymi.

Podczas swej wizyty w MSZ-ie Janusz Radgowski dowiedział się, że jego eskapada była pilnie śledzona przez polskie służby dyplomatyczne. Zarówno przez MSZ, jak i ambasady w krajach, przez które przejeżdżał. – Pani minister, która okazała się niezwykle ciepłą osobą, przyznała, że pracownicy placówek dyplomatycznych we Włoszech, Austrii i bardzo mnie polubili – nie ukrywał nasz maratończyk. – Pani minister pytała, czy miałem na trasie chwile zwątpienia. Odpowiedziałem, że nie, bo sił zawsze dodawała mi myśl o Klaudusi.

Podczas wizyty w MSZ-ie Janusz opowiedział o planowanej na 2016 rok wielkiej eskapadzie „Pacyfik – Atlantyk”, która rozpocznie się w stanie Waszyngton, a zakończy w mieście o tej samej nazwie. Pokonanie trasy o długości 4,7 tysiąca kilometrów ma zająć około pięciu miesięcy. Nasz maratończyk już wie, że będzie mógł liczyć na pomoc Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Liczy również na wsparcie amerykańskiej Polonii. – Zanim ruszę na trasę przez Stany Zjednoczone, planuję start w Maratonie Wiedeńskim, zaplanowanym na kwiecień 2016 roku – mówi Janusz Radgowski. – Później ze stolicy Austrii udam się prosto do USA. A wraz ze mną Jurek Kawycz, który ma być moim kierowcą.

Janusz Radgowski na spotkaniu w MSZ był wraz z Bogdanem Księżakiem – kierowcą Domu Pomocy Społecznej, w którym mieszka.

Fot. Michał Jasiulewicz