Jak walczyć z bezrobociem?

– Trudno oczekiwać, żeby w czasach kryzysu bezrobocie malało – mówi prezydent Nowakowski, a w odpowiedzi od byłego prezydenta słyszy, że sam jest jednym wielkim kryzysem. W trakcie dyskusji o bezrobociu emocji nie brakowało.

Zapewne żaden temat nie wzbudza tylu emocji jak kwestia bezrobocia. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w Płocku sięga ono prawie 13 procent, to nikogo nie dziwi, że punkt poświęcony właśnie temu zagadnieniu wywołał dziś burzę.

– Dziś bezrobocie sięga 13 proc. Przed sezonem budowlanym wynosiło 13,7 proc. Możemy się spodziewać, że pod koniec tego roku  będzie na poziomie 14 proc. W ostatnich latach bezrobocie wzrosło o 4 proc. Podczas gdy inne miasta w naszym województwie wykorzystują bliską odległość do Warszawy, bądź dobre połączenie kolejowe, my zupełnie nie wykorzystujemy naszego potencjału – zaczął radny SLD, Arkadiusz Iwaniak. – Póki nie ściągniemy do Płocka produkcji, nie wskażemy dobrych terenów inwestycyjnych, nic się tu nie będzie działo. Potrzebujemy pełnomocnika, który aktywnie zajmie się walką z bezrobociem – dodał.

Zaraz po radnym SLD głos zabrał były prezydent Płocka, obecnie radny niezrzeszony Mirosław Milewski, który na niewidzialnym tablecie rysował wykres przedstawiający stopę bezrobocia w trakcie ostatnich kilkunastu lat. Z wykresu wynikało, iż bezrobocie rosło za czasów rządów w Płocku SLD, następnie malało, gdy rządził PiS, po czym ponownie rośnie, gdy do władzy doszła Platforma Obywatelska. – Działania jakie podejmujemy są zbyt mizerne w porównaniu do tego co było wcześniej oraz zdecydowanie gorsze niż w innych miastach na Mazowszu. Można tłumaczyć się kryzysem, ale jak widać, inne miasta w tej samej sytuacji ekonomicznej radzą sobie lepiej – powiedział Milewski. – Cóż z tego, że wybudujemy 20 nowych placów zabaw oraz 48 orlików. Może będzie z nich jedynie taki pożytek, że jak ktoś straci pracę, to chociaż sobie w piłkę pogra – zakończył ironicznie były prezydent.

Dosadnie radnemu Milewskiemu odpowiedział Arkadiusz Iwaniak. – Pan nic nie zrobił w kwestii tworzenia nowych miejsc pracy. W tamtych czasach bezrobocie malało dzięki rządom SLD i PSL na szczeblu centralnym oraz dobrej koniunkturze gospodarczej.

Radny PJN, Paweł Kolczyński natomiast proponował, by za przykładem Nysy, miasto sfinansowało prace publiczne, dzięki którym część osób bezrobotnych znajdzie zatrudnienie.  

Do wypowiedzi radnych musiał odnieść się prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. – Trudno oczekiwać, żeby w czasach kryzysu bezrobocie malało – zaczął prezydent po czym apelował o mniej demagogii. Szansę w walce z bezrobociem włodarz miasta widzi w Płockim Parku Przemysłowo-Technologicznym. Prezydent tłumaczył również, iż Płock nie jest samotną wyspą i tak jak w każdym innym mieście obowiązuje tutaj ustawa o zamówieniach publicznych, która daje możliwości wygrania przetargu firmom z innych miejscowości. Wówczas władze miasta mogą tylko liczyć, iż w charakterze podwykonawców zostaną zatrudnieni płocczanie. Była to odpowiedź na zarzut radnego Milewskiego, iż przetargów nie wygrywają firmy z Płocka.

Radny Milewski atakował dalej, nazywając obecnego włodarza miasta „prezydentem – nic nie mogę”. – Czy prezydent Płocka nie jest jednym wielkim kryzysem? – pytał Mirosław Milewski, stwierdzając przy tym, że Andrzej Nowakowski traktuje to słowo jako wykręt na brak aktywności.

Arkadiusz Iwaniak w dalszej części dyskusji zwrócił uwagę na brak działań parlamentarzystów na rzecz walki z bezrobociem. Nie mamy bowiem autostrady ani drogi szybkiego ruchu. Brakuje też dobrego połączenia z Warszawą, dzięki któremu mieszkańcy Płocka mogliby dojeżdżać do pracy w stolicy. – Zamiast lansować się przy składaniu kwiatów niech lepiej wezmą się za robotę i postarają się o wpisanie tras szybkiego ruchu w pobliżu Płocka do GDDKiA – apelował radny Iwaniak, ostro oceniając pracę posłów.  

Prezydent odpowiadał, że rozmawiał z prezesem Polskich Linii Kolejowych o połączeniu z Modlinem. Zapewniał też, że podejmuje wiele działań mających na celu tworzenie nowych miejsc pracy. Jak jednak przyznał ich efekty nie będą widoczne od razu. Jak widać, emocji na XXXVIII sesji rady miasta było sporo, w przeciwieństwie do pomysłów na walkę z bezrobociem.