Będziemy pracować z całych sił

Prawo i Sprawiedliwość zdobyło dziesięć mandatów w Radzie Miasta, ale Marek Martynowski nie wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich, bo Andrzej Nowakowski miał ponad 50 procent głosów. Wyniki wyborów komentuje Wioletta Kulpa.

Jest Pani zadowolona z osiągniętego przez siebie wyniku wyborczego?

Zdecydowanie tak, moją kandydaturę poparło ponad 1400 płocczan. Za to zaufanie dziś bardzo serdecznie dziękuję i jednocześnie zapewniam o jeszcze bardziej wytężonej pracy na rzecz miasta i jego mieszkańców.

Spodziewała się Pani, że Prawo i Sprawiedliwość wprowadzi do płockiej Rady Miasta dziesięć osób?

Przed wyborami każdy z nas stawia sobie jakieś cele i dąży do ich realizacji. Zakładaliśmy w dobrym wariancie poprawienie wyniku sprzed czterech lat, natomiast dążyliśmy do osiągnięcia 10-11 mandatów w Radzie Miasta Płocka. Ten cel został osiągnięty. Do tej pory to najlepszy wynik Prawa i Sprawiedliwości w płockim samorządzie.

Wśród radnych PiS przeważają doświadczeni samorządowcy. Jest jednak również debiutujący Adam Modliborski. Jakich rad udzieliłaby mu Pani przed pierwszą sesją?

Bardzo dobrze, że wśród radnych znajdują się już doświadczeni samorządowcy. Dobrze też, że znalazły się osoby, które będą stawiały tu pierwsze kroki. Młode osoby, które mają wiele energii i zapału. Rada dla nich, to zawsze służyć mieszkańcom, być otwartym na ich problemy i wsłuchiwać się w ich głos. Doświadczenia nabywa się z czasem… Należy ciężko pracować i bardzo się starać.

Fakt, że Marek Martynowski nie znalazł się w drugiej rundzie wyborów można chyba uznać za porażkę PiS-u?

Kandydaturę senatora Marka Martynowskiego poparło ponad 22 procent wyborców. Należy podkreślić, że kandydatem na urząd prezydenta był też, kojarzony z naszym ugrupowaniem, Mirosław Milewski. Rozbiło to nieco głosy. Gdyby zsumować poparcie dla obu tych kandydatów, wyniosłoby ono 31 procent. To chyba dobry wynik. Poza tym, w dzień wyborów miały miejsce różne dziwne rzeczy… Jak nazwał to jeden z dzienników „dzień hańby…kpina nie wybory…”

Dziesięć mandatów w Radzie Miasta sprawia, że PiS staje się bardzo poważną siłą, z którą należy się liczyć. Nie ma jednak większości i raczej nie znajdzie koalicjanta. Prawdopodobnie pozostanie więc w opozycji. Jakie macie plany związane z takim rozkładem sił?

Poparcie społeczne dla kandydatów z listy Prawa i Sprawiedliwości na poziomie około 12.000 głosów nie powinno zostać zlekceważone przez obecnego prezydenta. Będąc w opozycji, postaramy się być wyrazicielami dużej grupy płocczan. Z pewnością będziemy zgłaszać swoje propozycje do budżetu, analizować szereg spraw, przyglądać się procesom inwestycyjnym i merytorycznie dyskutować na sesjach i komisjach. Wyniki naszych działań będziemy przedstawiać mieszkańcom. I będziemy pracować z całych sił…

Pozostanie Pani przewodniczącą klubu radnych PiS również w tej kadencji?

Decyzja w sprawie kierownictwa klubu radnych PiS zostanie podjęta na posiedzeniu klubu.