Elektromonterzy z Płocka do zarządu Energii Operatora: jesteśmy traktowani, jak pracownicy drugiego sortu

Nierówne traktowanie, stosowanie szantażu, brak możliwości awansu, niskie zarobki – to główne zarzuty pracowników płockiego oddziału Energi Operatora Wykonawstwo Elektroenergetyczne sp. z.o.o kierowane pod adresem pracodawcy. – Za chwilę z braku elektromonterów ta spółka przestanie istnieć, czego zdaje się pracodawca w ogóle nie zauważa – czytamy w piśmie, które kilka dni temu pracownicy skierowali do prezesa zarządu spółki, Roberta Kalety.

“Niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę m.in. poprzez organizacje związkowe, reprezentujące nas w spółce na nierówne traktowanie pracowników. Rozmowy na poziomie dyrektora oddziału w Płocku nie przynoszą efektu. Pomimo kilkuletniego bądź kilkunastomiesięcznego stażu pracy w spółce jesteśmy traktowani, jak pracownicy drugiego sortu. Podania o przeszeregowania pozostają bez odpowiedzi, w przeciwieństwie do podań o rozwiązanie umowy o pracę, składanych przez pracowników, które akceptowane są natychmiast. Pracodawca unika konfrontacji i podejmowania jakichkolwiek decyzji w kwestiach poprawy sytuacji pracowników i woli pozbyć się pracownika, aniżeli dać mu podwyżkę.” – czytamy w piśmie.

Dalej pracownicy dowodzą, że pomimo rzetelnego wykonywania swoich obowiązków, są pomijani przy podwyżkach. Co więcej, czują się szantażowani. Na dowód tego podają przykład. Podczas wykonywania prac przy awariach (…) pracownik zachorował, po czym otrzymał informację, że przy podwyżkach ten fakt będzie miał zasadnicze znaczenie. – Nie tak wyobrażaliśmy sobie pracę w spółce, która należy do “multienergetycznego koncernu”, i w której podkreśla się, że pracownicy są największą wartością – napisano w piśmie. – Liczymy na pana natychmiastową interwencję, gdyż stoimy przed dylematem czy dalej tu pracować – zwracają się do prezesa Kalety.

Próżny trud Państwowej Inspekcji Pracy

O sytuacji płockich pracowników wie również Państwowa Inspekcja Pracy, która w lipcu ubiegłego roku wystąpiła do spółki o: naliczenie i wypłacenie należności z tytułu podróży służbowej zleconej pracownikom, ustalenie warunków wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń związanych z pracą w regulaminie wynagrodzeń, wprowadzenie w zakładzie pracy regulaminu pracy oraz podjęcie działań mających na celu ujednolicenie stosowanych zasad wynagrodzenia pracowników za pracę. Jak wynika z relacji pracowników, żadne z zaleceń PIP nie zostało wykonane.

Pieniądze są, ale nie dla… elektromonterów

– Na rozmowie kwalifikacyjnej kierownictwo obiecuję, że gdy awansujemy na wyższe stanowisko, to otrzymamy lepsze pieniądze. Po czym, gdy wydawać by się mogło, że awansujemy,  wręcz śmieją się, mówiąc, że na naszych umowach podwyżki się nie należą – mówi nam płocczanin zatrudniony w spółce. – Dyrektor tłumaczy, że nie ma pieniędzy na podwyżki, po czym przyjmuje nowych, niedoświadczonych pracowników na dużo wyższe stawki, tłumacząc, że za niższe pieniądze nikt nie chce pracować. To poniżające traktowanie – nie ukrywa zdenerwowania.

– Kiedy my mówimy, że nie wystarcza nam na życie, to słyszymy, że nikt nas na siłę nie trzyma, rynek jest wolny – tłumaczy kolejny elektromonter.  – Mimo dwóch decyzji z PIP dyrektor nie robi nic – podkreśla. – Mało tego, w obliczu masowych awarii otrzymaliśmy informację od tzw. “menadżera”, że trzymamy pogotowie, z czym wiąże się dodatkowa zapłata. My oczywiście usuwaliśmy awarie i pracowaliśmy jak należy – zaznacza. – Po wszystkim otrzymaliśmy informację od tego samego “menadżera”, że nam pieniądze się nie należą, że są one tylko dla pracowników zatrudnionych w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracowników. Nie da się pracować w takich warunkach, a takich przykładów jest o wiele więcej… – dodaje.

– Jak tyle lat istnieje spółka i dużo dyrektorów próbowało ją rozwiązać, tak temu zapewne się uda, bo pracownicy sami się zwolnią ze względu na zarobki – mówi nam następny elektromonter zatrudniony w Płocku.  – Dyrektorowi nie zależy na ludziach doświadczonych, z uprawnieniami, z umiejętnościami pracy w ciężkich warunkach terenowych – zaznacza. Pracownicy mówią o tym, że każdy myśli o tym, aby odejść z pracy. Nie są to jednak łatwe decyzje. – Lubię tę pracę i staram się od samego początku robić wszystko najlepiej, jak potrafię, tylko że to nie wystarcza, aby wykarmić rodzinę. Nie w tych czasach. Pracujemy uczciwie i chcemy otrzymać uczciwa zapłatę za naszą prace – stwierdza.

Prezes kontra rzeczywistość… 

Zatrudnieni w płockim oddziale Energi – Operatora Wykonawstwo Elektroenergetyczne masowo wzięli urlopy, jest to ich forma protestu wobec działań firmy. – Czy ma Pan wiedzę na ten temat? – dopytujemy prezesa zarządu spółki Roberta Kaletę.  – Jestem w stałym kontakcie z dyrektorem płockiego oddziału Energa Operator Wykonawstwo Elektroenergetyczne sp. z o.o. i posiadam wszelkie informacje dotyczące spraw pracowniczych u tego pracodawcy – tłumaczy. Dodaje, że pracodawca ten prowadzi rokowania z działającymi u niego organizacjami związkowymi w celu rozwiązania sporu zbiorowego, który trwa od 13 grudnia 2021r. Organizacje Związkowe wystąpiły z żądaniami płacowymi, które nie są możliwe do zrealizowania z uwagi na sytuację ekonomiczną oddziału.

Pracownicy twierdzą, że firma nie wypłaciła im pieniędzy za pracę podczas usuwania awarii masowych, które miały miejsce w ubiegły roku w całym kraju.  – Jest to informacja nieprawdziwa i krzywdząca dla pracodawcy. Pracownicy (68 osób) biorący udział w usuwaniu awarii masowych otrzymali wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych oraz nagrody indywidulane. Łączna kwota przyznanej nagrody wyniosła blisko 60 000,00 złotych – odpowiada na ten zarzut prezes zarządu spółki.

Elektromonterzy zatrudnieni od kilku lat, mają niższe stawki płacowe, niż nowo przyjęci. – Co prezes na ten zarzut? – Pracodawca prowadzi proces rekrutacji pracowników na wolne etaty, z uwzględnieniem realiów rynkowych. Dla prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstwa pracodawcy niezbędne jest pozyskanie pracowników o wymaganych kwalifikacjach. Pracodawca potrzebuje tych pracowników również do budowania nowych kompetencji wykonawczych celem realizacji prac specjalistycznych – wyjaśnia Kaleta.  

Czy prezes firmy zdaje sobie sprawę, że ze spółki odchodzą doświadczeni elektromonterzy? – Należy zauważyć, że średnia wieku pracowników u pracodawcy jest bardzo wysoka i wiele odejść wynika z osiągnięcia wieku emerytalnego przez pracowników. W celu uzupełnienie niezbędnych etatów na bieżąco prowadzimy proces rekrutacji. 

Jak wynika z relacji pracowników, wywierana jest nich pewna forma szantażu, typu “nie dostaniecie podwyżek, bo poszliście na zwolnienie lekarskie”, co ujęli w piśmie skierowanym do prezesa zarządu spółki.  Kaleta twierdzi, że “jest to informacja nieprawdziwa”. Zaznacza w odpowiedzi, że proces ustalania podwyżek jest prosty i transparentny. Wysokość środków finansowych na podwyżki oraz zasady ich przyznawania są uzgadniane co roku z organizacjami związkowymi zgodnie z przyjętą w 2017 r. procedurą. – Procedura ta jest jednolita dla wszystkich pracodawców, wchodzących w skład Grupy Energa – zaznacza.

Dopytujemy również, czy prezes otrzymuje sygnały o dramatycznym położeniu, w którym znajdują się pracownicy płockiego oddziału spółki? – Pracownicy płockiego oddziału spółki Energa Operator Wykonawstwo Elektroenergetyczne sp. z o.o. w porównaniu z innymi oddziałami są najlepiej opłacani – czytamy w odpowiedzi. –  W 2021 roku średnie wynagrodzenie pracowników w płockim oddziale wyniosło blisko 7 880 zł i było wyższe prawie o 23 proc. od średniego wynagrodzenia pracowników w pozostałych oddziałach spółki. Z puntu widzenia tego pracodawcy sytuacja oddziału wymaga dyscypliny kosztowej i podniesienia efektywności pracy.

Jak prezes Kaleta zamierza pomóc pracownikom zatrudnionym w Płocku? – Liczę na konstruktywne rozmowy pracodawcy i działających u niego organizacji związkowych w celu wypracowania satysfakcjonującego dla stron tego dialogu rozwiązania.

Skonfrontowaliśmy odpowiedź prezesa na nasze pytania z pracownikami. Nie ukrywali, że zaskoczyła ich kwota zarobków, które prezes przesłał nam w odpowiedzi. Na dowód swoich słów, otrzymaliśmy screen przelewów wynagrodzenia za pracę za miesiąc grudzień. Na jednym z przelewów widnieje kwota 2,858, 99 PLN, a na drugim 2,420, 57 PLN.

– Gdzie ta średnia, którą podał prezes, może on mówi o innej spółce… – komentuje odpowiedź Kalety elektromonter zatrudniony w Płocku. 

Fot. Pixabay.