Mama przedszkolaka: Dostają pięćset plus, ale zamiast na środki czystości dla dziecka wydają na kosmetyczki i fryzjerów

– Rozumiem, że rodzicom może się nie chcieć czego zrobić, ale żeby nie zadbać o własne dziecko i jeszcze narażać inne, to szczyt wszystkiego – mówi nam mieszkanka powiatu płockiego, która odebrała właśnie informację z przedszkola, że panuje w nim wszawica.

– Każdy rodzic czy opiekun otrzymuje pieniądze z programu 500 plus, to są fundusze, które powinni zainwestować w swoje dziecko – podkreśla nasza rozmówczyni. – Jak się okazuje mamy mają pieniądze na eleganckie paznokcie, fryzjera i Bóg wie co jeszcze, a nie mają na środki czystości dla dzieci – nie ukrywa zdenerwowania.

Zjawisko wszawicy jest dość powszechne, pomimo tego, że żyjemy w dobie ogólnodostępnych środków higieny. Jest to choroba, która najczęściej dotyczy dzieci w wieku od 3 do 12 lat. Wszy nie skaczą i nie latają. Aby dziecko mogło się zarazić wszawicą musi mieć bezpośredni kontakt z osobą, która jest nosicielem wszy. Dyrektorzy placówek szybko reagują, kiedy dowiedzą się, że w przedszkolu czy szkole znajduje się dziecko zakażone wszawicą. Zawiadamiają rodziców.

Absurdem wydaje się jednak to, że jeśli nawet kadra placówki zawiadomi opiekunów dzieci i szybko stara się uporać z problemem, to i tak rodzic musi wyrazić zgodę na sprawdzenie głowy malucha. O czym napisała dyrektorka przedszkola w powiecie płockim. – W Państwa półkach będą/są wyłożone zgody na sprawdzenie czystości waszych dzieci – czytamy w e-meilu do rodziców.

– A co jeśli któryś rodzic nie wyrazi zgody? – dopytuje mama dziecka, która otrzymała powiadomienie. – To znaczy, że mam wysłać swoje dziecko do przedszkola i być może “za chwilę” będę walczyła z wszawicą – denerwuje się. – No niestety takie są przepisy – mówi nam z kolei pielęgniarka środowiskowa. – A przecież wystarczy, że jedno dziecko jest zarażone, a reszta praktycznie nie uniknie uciążliwego leczenia – podkreśla.

– Doradzam rodzicom żeby kontrolowali sami dzieciom głowy. Jeżeli coś jest nie tak należy zlać głowę płynem i dziecko musi pozostać w domu przynajmniej kilkanaście dni. Oprócz tego należy w bardzo wysokiej temperaturze wyprać pościel, w której spała zarażona osoba, no i ubrania też należy dokładnie oczyścić. A przede wszystkim bardzo dokładnie pozbyć się jajeczek wszy czyli gnid.

Jak zapobiegać wszawicy? Ważne jest, aby rodzice lub opiekunowie dziecka zastosowali w życiu codziennym kilka prostych. Należy systematycznie przeglądać włosy dziecka (zwłaszcza okolic karku, skroni, za uszami), codziennie czesać włosy, podczas zabawy z innymi dziećmi upinać lub związywać włosy dziecka, uczulać dzieci, aby nie wymieniały się z rówieśnikami rzeczami osobistymi i, najważniejsze, przypominaj dziecku o przestrzeganiu zasad higieny osobistej. Podstawą jest to, aby nie lekceważyć problemu, jeżeli już dziecko się zarazi. Natychmiast należy to zgłosić do dyrekcji placówki lub nauczyciela. Na pewno pozwoli to uniknąć rozprzestrzeniania się wszawicy.

Wszawica to choroba pasożytnicza. Wszy powodujące chorobę mogą zaatakować każdego człowieka, bez względu na to, w jakim stopniu dba o czystość, jak często myje głowę i jaką ma długość włosów. Głównym objawem wszawicy jest bardzo silny świąd skóry głowy. Wesz, odżywia się krwią. Wbija w skórę swój narząd gębowy. Ssąc, jednocześnie wpuszcza pod skórę toksyny, które powodują swędzenie. Z ukąszonego miejsca może sączyć się surowiczy płyn. Jeśli głowa jest dodatkowo zaniedbana, a włosy przetłuszczone, w rozdrapanym miejscu może dojść do zakażenia bakteryjnego. Przy przeglądaniu głowy zakażonej wszawicą, można znaleźć charakterystyczne gnidy, czyli jajeczka wszy. Są białawe, maleńkie i mocno przylepione do włosów. Jak leczyć wszawicę? Wystarczy iść do apteki i kupić szampon przeciwko wszawicy. Leczenie powinno objąć całą rodzinę.

Fot. Gilles San Martin/flickr.com/CC BY 2.0