Nie żyje 32-latek, który był agresywny w stosunku do policjantów, którzy go zatrzymali. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę, 20 grudnia, ok. godz. 17:20.
Patrol policji zauważył jadącego seatem mężczyznę, który zignorował sygnalizację świetlną, a później nie zatrzymał się do kontroli, mimo wydawanych przez radiowóz sygnałów zarówno dźwiękowych, jak świetlnych. Został on zatrzymany po krótkim pościgu w alei Piłsudskiego.
– Kierowca seata w trakcie podejmowanych w stosunku do niego czynności przez funkcjonariuszy był bardzo agresywny i arogancki. Miał bełkotliwą mowę i używał wulgaryzmów, a także groził policjantom. Nie reagował na polecenia funkcjonariuszy i unikał badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak się okazało 32-letni płocczanin podróżował z kobietą i 1,5-miesięcznym dzieckiem – czytamy na stronie policji. – Mężczyzna szarpał się, kopał i uderzał policjantów, powodując u funkcjonariuszy urazy ciała, uszkadzając telefon i umundurowanie służbowe.
Agresja 32-latka wcale nie słabła, dlatego na miejscu pojawiło się kilka innych patroli. – Wezwane patrole pomogły policjantom obezwładnić mężczyznę. W pewnym momencie 32-latek zasłabł. Policjanci udzieli mu pierwszej pomocy przedmedycznej i wezwali na miejsce załogę karetki pogotowia, którą mężczyzna przewieziony został do szpitala. Od kierowcy pobrano krew na zawartość alkoholu oraz narkotyków – informuje policja.
Jak informuje Portal Płock, w poniedziałek wieczorem pojawiła się informacja, że 32-latek zmarł w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Sprawą interwencji policji w alei Piłsudskiego zajęła się Prokuratura Rejonowa w Płocku.