Dwa worki, dezynfekcja, trumna. Procedury pogrzebowe z powodu śmierci na COVID-19

Bardzo smutna statystyka dotarła kilka dni temu do mediów z regionalnego oddziału ZUS. Jednak była ona jedynie faktycznym potwierdzeniem codziennych informacji, które docierają do nas o śmierci w rodzinach naszych przyjaciół i znajomych. Tragicznym i drastycznym jest stwierdzenie, że z powodu koronawirusa lub niewydolności służby zdrowia umiera coraz więcej mieszkańców Płocka i okolicznych powiatów. Dramatycznie również wyglądają pogrzeby.

Sama śmierć bliskiej osoby już jest ogromną traumą i bólem, którego opisać się nie da. Rodziny i przyjaciele zmarłych w dobie pandemii muszą się jednak jeszcze zmierzyć z jeszcze jednym dramatem. Niestety najbliższych nie można pożegnać w sposób godny. Co więcej, jeżeli u zmarłego stwierdzono koronawirusa, rodzina przed pochówkiem nawet nie zobaczy zwłok.

Kilka tygodni temu „Gazeta Wyborcza. Płock” zapytała, właściciela największego zakładu pogrzebowego w Płocku, jak w dobie pandemii wygląda pochówek.  – Śmierć z powodu COVID-19 wymaga teraz innych procedur – mówił „GW” Jarosław Frydrysiak.

„Po ciało zmarłego z przyczyny koronawirusa jadą – do domu czy do szpitala – pracownicy w specjalnych kombinezonach, w maseczkach, gumowych rękawicach. Zwłoki są najpierw dezynfekowane, potem wkłada się je w dwa specjalne worki na zwłoki, znów dezynfekcja i w końcu ułożenie w trumnie tradycyjnej i krematoryjnej. Nie ma szans, żeby to rodzina mogła ubrać swojego zmarłego bliskiego. Nie może też go zobaczyć przed zamknięciem trumiennego wieka. Nie ma tradycyjnych pożegnań z odmawianiem różańca w domu przedpogrzebowym w Trzepowie.” – czytamy w artykule W porównaniu z ubiegłym rokiem wyraźnie zwiększyła się liczba zgonów w Płocku. Pogrzeby coraz smutniejsze

Frydrysiak mówił jeszcze „Gazecie”, że na msze pogrzebowe może wejść do kościoła zdecydowanie mniej osób, bo są limity wynikające z epidemicznych przepisów. – Mniej jest też żałobników na cmentarzach, ale jeśli zdarzy się, że przyjdzie więcej ludzi, to sami ustawiają się w dystansie, w rozproszeniu – tłumaczył właściciel zakładu pogrzebowego.  – Wzrosła także liczba kremacji zwłok. Ich spopielenia chce połowa bliskich tych zmarłych, którzy odeszli z powodu COVID. Niektórzy podejmują taką decyzję ze względu na wirusa, który pokonał ich bliską osobę.

Rekomendacje resortu zdrowia

Szczegółowe informacje dotyczące pogrzebów zmarłych z powodu koranawirusa znalazły się w rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia. Wynika z niego, że zwłoki osób zmarłych na chorobę wywołaną wirusem SARS-CoV-2 (COVID-19) należy zdezynfekować płynem odkażającym, który działa wirusobójczo. W takich przypadkach należy też odstąpić od standardowej procedury mycia zwłok, a w przypadku zaistnienia takiej konieczności należy zachować szczególne środki ostrożności.

Resort zdrowia podkreśla, żeby unikać ubierania zwłok do pochówku oraz ich okazywania. Ciało zmarłego na Covid-19 należy umieścić w ochronnym, szczelnym worku wraz z ubraniem lub okryciem szpitalnym. Worki również trzeba poddać dezynfekcji. Zwłoki zabezpieczone w taki sposób powinny trafić do trumny, na której dnie trzeba umieścić warstwę substancji płynochłonnej o grubości 5 cm.

Gdy zwłoki znajdą się w trumnie trzeba ją zamknąć szczelnie, a następnie spryskać ją płynem odkażającym o działaniu wirusobójczym. Tak samo należy postępować w przypadku transportu do krematorium. Ponadto pomieszczenia, w których przebywała zmarła osoba oraz wszystkie przedmioty, z którymi miała styczność trzeba odkazić. Procedury wykonują osoby zatrudnione przez szpital lub pracujące w zakładach pogrzebowych. Jeśli osoba zmarła w szpitalu to dezynfekcję i zabezpieczenie ciała w szczelnym worku wykonują pracownicy szpitala, a resztę pracownicy zakładu pogrzebowego.

Ponadto osoby, które pracują przy takich zwłokach powinny być zabezpieczone w środki ochrony indywidualnej jak kombinezon albo długi fartuch ochronny i czepek na głowę, maskę zakrywającą otwory oddechowe, gogle lub przyłbicę ochroną, jednorazowe rękawice nitrylowe.

Czytaj także: Bardzo duży wzrost umieralności w Płocku – największy w kraju. Przygnębiające dane z ZUS

Źródło: „Gazeta Wyborcza.Płock” i PAP.
Fot. Pixabay