Do kompletnego wykończenia szpitala tymczasowego brakuje około 30 proc., czyli 70 jest gotowe. Prezes Orlenu Daniel Obajtek, jak i prezes Orlenu Projektu Marcin Kasza zgodnie przekazali, że placówka pierwszych pacjentów będzie mogła przyjąć 1 grudnia. Trzeba przyznać, że szpital wygląda imponująco. Jeżeli placówka tak będzie działała, jak wygląda, to marzenie dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego Stanisława Kwiatkowskiego się spełni i szpital na Winiarach powoli wróci do normalnego funkcjonowania.
Teraz wszystko zależy od skompletowania personelu i doprowadzenia do uruchomienia placówki. Szpital tymczasowy na terenie należącym do PKN Orlen jest wyposażony – póki co – w 109 łóżek. Na miejscu są już również respiratory, kardiogramy i butla z tlenem dla pacjentów covidowych.
Aby szpital pobudowano w terminie, czyli do 20 listopada, na miejscu pracowało ponad 200 osób przez 24 godziny na dobę. Obiekt jest parterowy, złożony z modułów kontenerowych z firmy Modular System. Placówkę zaprojektowali fachowcy ze spółki Orlen Projekt. Szpital jest przewidziany tak, aby mógł samoczynnie funkcjonować. – 500 osób zgłosiło się na etapie rekrutacji – mówił prezes Orlenu Daniel Obajtek podczas oprowadzania dziennikarzy po szpitalu. – Personel jest praktycznie zrekrutowany – podkreślił. – Ponad 80 proc. pielęgniarek i 50 proc. lekarzy – wyliczał. – Współpraca ze szpitalem wojewódzkim zaczyna się układać i w zakresie rekrutacji personelu bardzo mocno trwa – dodawał. – Współpraca ze szpitalem wojewódzkim jest na dobrym poziomie. Zakres płacy i pracy określa szpital wojewódzki.
Podczas rozmowy z dziennikarzami prezes PKN Orlen zaznaczył, że to ważna inwestycja także ze względu na pracowników spółki, którzy mogą być potencjalnymi pacjentami. – Mieszkańcy Płocka to też nasi pracownicy, tu pracuje kilka tysięcy ludzi. W razie czego ten szpital będzie do pełnej dyspozycji i będzie funkcjonował niezależnie – mówił prezes koncernu.
Placówka posiada część administracyjną, szpitalną. Warto podkreślić, ze PKN Orlen do transportu pacjentów do szpitala zakupił w pełni wyposażoną karetkę pogotowia. – Myślimy o tym, aby całościowo dopinać te wszystkie elementy, które pozwolą działać placówce odrębnie. Oczywiście musi być zarządzana przez szpital wojewódzki, ponieważ szpital ma takie kompetencje – tłumaczył.
Czy to wszystko nie powinno być przygotowane wcześniej? – Na taką pandemię nie ma możliwości się przygotować – stwierdził prezes PKN Orlen. – To nie była sytuacja, którą można było przewidzieć. Nie oceniałby, co można było zrobić, ale co zostało zrobione – podkreślił Daniel Obajtek. – Na dziś nie widzę, aby pacjenci nie byli odbierani przez szpitale i nie było prowadzone ich leczenie.
– Jeżeli kiedykolwiek byłyby jakieś większe przygotowania i pandemia by się nie powtórzyła, to zapewne byłyby pytania, po co było to zrobione, kto za to poniesie koszty? – szef PKN Orlen odpowiadał na pytanie. – Niektórzy zawsze bawią się w krytykę – stwierdził. – Proszę zobaczyć w 12 dni powstał szpital. Proszę zobaczyć skuteczność rządu, proszę zobaczyć skuteczność naszą i zobaczyć, że jesteśmy skuteczni w razie konieczności. Państwo było przygotowane, współpracujemy z Agencją Rezerw Materiałowych, z której pozyskaliśmy respiratory, kardiomonitory – wymieniał.
Nad projektem samego obiektu bez przerwy pracowało około 20 osób. – Z punktu widzenia medycznego i technologii medycznej była to dla nas nowość – tłumaczył z kolei prezes zarządu Orlen Projekt Marcin Kasza. Podkreślił, że nie jest to zwykły szpital, jest to szpital zakaźny, który musi być przedzielony śluzami, musi posiadać odpowiednią wentylację i całą instalację tlenową – to wszystko stanowiło dodatkowe wyzwanie dla projektantów.
Póki co szpital tymczasowy w Płocku stoi i jest na miarę XXI wieku. Teraz tylko czekać na jego pełne uruchomienie.
Fot. Dziennik Płocki.