Trener Wisły Płock: Nie ma co owijać w bawełnę. Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie [FOTO]

– Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Nie ma co owijać w bawełnę. Nie zrealizowaliśmy nic, co sobie zakładaliśmy przed meczem, nad czym pracowaliśmy w ciągu ostatniego mikro cyklu tygodniowego – skomentował wynik meczu Radosław Sobolewski, trener Nafciarzy.

W meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Płock podejmowała na własnym stadionie Wartę Poznań. Nafciarze przegrali niestety to spotkanie 1:3. Na pierwszy domowy ligowy komplet punktów będą musieli jeszcze poczekać.

Spotkanie nie układało się po myśli płockiej drużyny. Goście postawili twarde warunki i w zasadzie od samego początku starali się zaznaczyć swoją obecność. Bardzo dużą ochotę do gry miał wczoraj Jakub Kuzdra, którego jednak płaskie uderzenie przeleciało obok słupka bramki Krzysztofa Kamińskiego Kilka minut później z rzutu rożnego dośrodkowywał Łukasz Trałka, lecz w naszym polu karnym niecelnie główkował Aleks Ławniczak. Dopiero po kwadransie gry na odpowiedź zdecydowali się Nafciarze. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Alana Urygi, lecz jego uderzenie zza linii pola karnego nie odnalazło drogi do bramki, choć brakowało bardzo niewiele. Kilka chwil później znów do głosu doszli poznaniacy. Mateusz Kuzimski zagrał ze skrzydła do Roberta Janickiego, a ostatecznie z przewrotki strzelał Michał Jakóbowski. Całą akcję zakończył próbą z daleka Kuzdra. Tym razem już zmusił do wysiłku Kamińskiego, który spisał się bez zarzutu i złapał piłkę. Do ‘głosu’ starał się dojść Mateusz Szwoch.

Najpierw zabrakło mu dokładności, ale przy drugiej próbie sprawdził już czujność Adriana Lisa. Z prawej flanki w jego stronę dośrodkował Damian Zbozień, ale choć nasz rozgrywający użył sporo siły, to futbolówka poleciała w środek bramki, gdzie stał przeciwny golkiper. Niestety, gdy zbliżała się już trzydziesta minuta meczu, beniaminek ekstraklasy wyszedł na prowadzenie. O ile wcześniej Ławniczakowi zabrakło po kornerze precyzji, tak tym razem popisał się już celną główką i po wygraniu walki z Dušanem Lagatorem umieścił piłkę w naszej siatce. Parę minut później po raz kolejny szczęścia z dalszej odległości szukał Kuzdra. Znów bez efektów. Mało jednak brakowało, gdyż piłka otarła się o poprzeczkę naszej bramki. Pod koniec pierwszej połowy płocczanie mogli, a być może powinni doprowadzić do wyrównania. Po rzucie rożnym i walce o pozycję z Ławniczakiem i Kuzdrą w świetnej okazji znalazł się Patryk Tuszyński. Niestety nasz napastnik z bliska trafił strzałem głową prosto w Lisa. W jednej z ostatnich akcji pierwszej części gry raz jeszcze do sytuacji starał się dojść Ławniczak, a niepewnie w swoim polu interweniował Kamiński. Akcję zamknął bardzo mocno, ale i niecelnie Trałka.

Niestety, druga połowa rozpoczęła się dla nas najgorzej, jak mogła. Trzy minuty po wznowieniu gry Warta Poznań kolejny raz rozgrywała stały fragment gry. Stamtąd dośrodkowywał Trałka, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Bartosz Kieliba. Kapitan gości wygrał pojedynek ze Zbozieniem i podwyższył prowadzenie swojej drużyny. W kolejnej fazie meczu było sporo twardej gry z obu stron, w której trakcie mieliśmy kilka fauli i niedokładnych zagrań. Po jakimś czasie raz jeszcze do głosu doszli zawodnicy beniaminka. Po wrzutce Kuzdry zdecydowanie za lekko główkował jednak Kuzimski. Siły w uderzeniu zabrakło potem również Dawidowi Kocyle. Młodzieżowy reprezentant Polski z kilkunastu metrów ambitnie starał się strzelać na wślizgu, ale ostatecznie piłkę bez problemów złapał Lis. W okolicach godziny gry wydawało się, że Nafciarze właśnie przeprowadzają groźną kontrę. Niestety, Szwoch co prawda ładnie rozegrał do Zbozienia, ale ten już nie w tempo wrzucił do Kocyły i akcja spaliła na panewce. Chwilę potem raz jeszcze do ataku ruszyli podopieczni Radosława Sobolewskiego. Przed polem karnym sfaulowany został wtedy Kocyła. Z podyktowanego rzutu wolnego zaskoczyć rywali starał się Ángel Garcia Cabezali. Piłka przeleciała nad murem, ale niestety także obok bramki Warty. Nafciarze nie odpuszczali i z biegiem kolejnych minut wciąż napierali na rywali. Bez zarzutu spisywał się jednak Lis, który w trudnych warunkach atmosferycznych wyłapywał lub wybijał praktycznie każde nasze dośrodkowanie.

W zasadzie im bliżej było końca meczu, tym większą przewagę miała Wisła. Niestety, nie przynosiła nam ona pożądanych rezultatów. Z prostopadłego podania użytek starał się zrobić wprowadzony wcześniej na boisko Cillian Sheridan. Niestety znów na posterunku był Lis. Wtedy po rzucie rożnym próbował główkować Michalski, ale zrobił to bardzo nieczysto. Na kwadrans przed końcem spotkania po dłuższym czasie jakiś atak przeprowadzili goście. Czwarty raz w tym spotkaniu z daleka uderzał Kuzdra. Czwarty raz bezskutecznie. W odpowiedzi, z podobnej odległości, tylko po drugiej stronie boiska, w podobny sposób strzelał rezerwowy Wojciech Szumilas. Ponownie jednak interweniował Lis. W osiemdziesiątej minucie udało nam się zdobyć bramkę kontaktową. Po akcji prawą stroną i dośrodkowaniu Szumilasa z pierwszej piłki strzelił Filip Lesniak. Piłka odbiła się jeszcze od Ławniczaka i wpadła do siatki Warty. Niestety na straconego gola idealnie zareagowali poznaniacy. Idealnie, bo… trzecią bramką. Nafciarze nie najlepiej wybili piłkę i przed polem karnym dopadł do niej Trałka. Doświadczony pomocnik płaskim uderzeniem z pierwszej piłki podwyższył prowadzenie. Do ostatniego gwizdka sędziego nie wydarzyło się już nic znaczącego i mecz zakończył się wynikiem 1:3.

Następne ligowe spotkanie piłkarze Wisły Płock rozegrają dokładnie za tydzień. W sobotę 2 października na wyjeździe zmierzymy się z Rakowem Częstochowa. Początek meczu o 18:00.

Wisła Płock – Warta Poznań 1:3 (0:1)

0:1 – Aleks Ławniczak 29′
0:2 – Bartosz Kieliba 48′
1:2 – Filip Lesniak 80′
1:3 – Łukasz Trałka 85′

Wisła: 1. Krzysztof Kamiński – 2. Damian Michalski, 94. Dušan Lagator, 18. Alan Uryga, – 33. Damian Zbozień, 6. Damian Rasak, 23. Filip Lesniak, 24. Ángel García Cabezali – 9. Dawid Kocyła (64′, 11. Piotr Pyrdoł), 8. Patryk Tuszyński (64′, 26. Cillian Sheridan), 14. Mateusz Szwoch (75′, 96. Wojciech Szumilas).

Warta: 1. Adrian Lis – 2. Jan Grzesik, 5. Bartosz Kieliba, 16. Aleks Ławniczak, 13. Jakub Kuzdra – 6. Łukasz Trałka (84′, 18. Mario Rodríguez), 21. Mateusz Kupczak – 11. Michał Jakóbowski (90′, 8. Kajetan Szmyt), 22. Robert Janicki (69′, 7. Konrad Handzlik), 19. Mariusz Rybicki – 9. Mateusz Kuzimski.

Żółte kartki: Michalski – Jakóbowski, Ławniczak.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Frekwencja: 1 411.

Źródło: Wisła Płock
Fot: Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.