O pewnym parku… Yeti i planach na tereny zielone w Płocku. Radny: Chyba zdecydowanie więcej likwidujemy istniejącej zieleni niż tworzymy

Płoccy radni otrzymali materiał dotyczący możliwości utworzenia nowych parków w Płocku. Dokument liczy kilkanaście stron, a ich zawartość omówił w poniedziałek przewodniczący Rady Miasta Płocka, Artur Jaroszewski. – Mam wrażenie, że miasto Płock nie do końca poważnie zajmuje się zielenią miejską – stwierdził na wstępie.

Jeden z punktów komisji gospodarki komunalnej dotyczył nowych parków miejskich – propozycji lokalizacyjnych i koncepcyjnych, planowanych terminów powstania.

– Mam wrażenie, że miasto Płock nie do końca poważnie zajmuje się zielenią miejską – mówił Artur Jaroszewski. – W Płocku sadzimy corocznie niewiele więcej drzew niż wycinamy, przy czym, jak wiemy, sadzimy małe sadzonki, a wycinamy na ogół kilkudziesięcioletnie, w większości zdrowe drzewa. Chyba zdecydowanie więcej likwidujemy istniejącej zieleni niż tworzymy.

Pytał obecnych w auli ratusza czy wiedzą kiedy w Płocku powstał ostatni park miejski. Jeden z radnych trafił – ostatnim utworzonym parkiem w Płocku był Park Północny na Podolszycach Północ. – Powstał ponad 20 lat temu. I to dzieje się w mieście, które według statystyk jest raczej pod koniec stawki miast zadrzewionych. W mieście, które ma specyficzne problemy środowiskowe z uwagi na sąsiedztwo giganta przemysłowego. Dlatego też najwyższa pora, żebyśmy jako miasto zmienili priorytety dotyczące zieleni – podkreślał radny.

Dalej przeszedł już do omawiania materiału w zakresie planowanych nowych parków, który został przygotowany na komisję. Dodał, że na końcu ostatniej strony widnieje podpis wiceprezydenta Jacka Terebusa.

Pierwszy był Centralny Park Rekreacji. – To na dobrą sprawę modernizowana, dzisiaj istniejąca zieleń, głównie trawnikowa, na osiedlu Miodowa. Na skwerach i trawnikach powiększamy trochę zieleń, ale na pewno nie jest to nowy park.

Niestety na pytania radnego nie było komu radnemu odpowiedzieć. W zasadzie przy kolejnych parkach rajca zadawał podobne pytania, w tym m.in. o powierzchnię i planowaną ilość nasadzeń. Pierwszy park uznał za “rewitalizację już istniejącego terenu zielonego”. Podobnie było z drugim parkiem – nad Jarem. Precyzował: – To istniejący skwer na zapleczu ul. Na Skarpie, pomiędzy jarem Brzeźnicy a blokami. Zielony skwer, dziś głównie trawniki, mała infrastruktura sportowo-rekreacyjna, kilka krzaczków, kilka drzewek. Ten teren będzie dodatkowo zagospodarowywany, czyli będą nowe nasadzenia, ale też trudno powiedzieć, że to nowy park. Raczej znowu rewitalizacja terenu zielonego. Ale może przy większej ilości nasadzeń na odpowiednio dużym terenie z czasem powstanie z tego park.

W parku nad Jarem przewidziano mini boisko do koszykówki, zielony labirynt, hamaki, nową górkę saneczkową z przedpolami do bezpiecznego zjazdu, boiska do piłki nożnej i ręcznej, plac zabaw w miejscu adaptowanej istniejącej górki saneczkowej, siłownię zewnętrzną, strefy parkour i workout.

Park Yeti

Wspomniał o planowanym parku przy ul. Braci Jeziorowskich. – Płocczanie nazywają go parkiem… Yeti, czyli od wielu lat o nim się mówi, a niestety nikt go nie widział – dopowiadał radny. – Na komisjach gospodarki komunalnej pytamy o ten park od co najmniej 4 lat, w tym od ponad 3 lat słyszymy o inwentaryzacji terenu, który ma stać się parkiem. Fajny, atrakcyjny teren, a mam wrażenie, że miasto stale jest w tym samym punkcie. Jaka firma, jako trzecia z kolei wykonuje inwentaryzację dendrologiczną tego terenu po dwóch poprzednich firmach, które poddały się w trakcie realizacji?

Następnie odniósł się do realizowanego parku przy ul. Mościckiego na lewobrzeżnej części miasta, przy zjeździe ze starego mostu. – To renowacja dawnego skweru zielonego. Smutne jest to, że za każdym razem przy tego typu renowacjach jako jedno z pierwszych elementów zakresu inwestycji widzimy hasło “wycinka drzew” w związku z budową małej infrastruktury, alejek, ławeczek, infrastruktury rekreacyjnej.

W dokumencie zamieszczono informacje o terenach zielonych ujętych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Tak było w przypadku planu Zatorze, dla terenu na zachód od trasy Tadeusza Mazowieckiego. – Dołączono mapkę. Rysunek przypomina bardzo skomplikowaną, raczej linearną bryłę i trudno mi sobie wyobrazić, że na tym terenie powstaje coś, co można nazwać zwartym parkiem. Czy potencjalna zieleń parkowa jest własnością miasta?

Najlepiej wypowiadał się w kontekście planu Swojska / Nowickiego i możliwego terenu zielonego. – Na południe od trasy Jana Pawła II. Mankament terenu polega na usytuowaniu na stromym zboczu. Czy są to tereny miejskie, czy rozpoczęły się jakiekolwiek prace koncepcyjne? – pytał, ale nadal nie było komu odpowiedzieć. Za to radny upatruje tu szansy na spory park miejski.

Przy temacie powstania parku nad Rosicą na terenie MPZP Podolszyce Północ, stwierdził, iż ma wrażenie, że ten “park akurat istnieje całkiem długo”. – Czytamy w materiale “obecnie prowadzone są rozmowy ze spółdzielnią Budowlani w sprawie pozyskania terenu na rzecz gminy”. Liczyłem, że ktoś z autorów dokumentu odpowie czego dotyczą te rozmowy. Tworzenie tego parku wydaje mi się trochę abstrakcyjne, gdyż ten park istnieje i jest często odwiedzany przez okolicznych mieszkańców – zwrócił uwagę autorom materiału.

Kolejny teren na park jest usytuowany między ul. Narodowych Sił Zbrojnych, Wiejską, rzeką Brzeźnicą a stadionem. – Mamy zdjęcie satelitarne pokazujące, że teren jest zadrzewiony, ale ciężko go potraktować jako nowy park – rozkładał ręce płocki rajca.

W materiale mamy także uwzględnienie jaru rzeki Brzeźnicy i jaru Rosicy, a także tereny dawnego cmentarza żydowskiego.

Czytaj też: Teren dawnego cmentarza żydowskiego zostanie przekształcony w przestrzeń parkową?

Radnemu zabrakło opisu nowych, dużych parków, terenów zielonych, które za kilka lat można by nazwać parkami, na terenach teraz dziewiczych”. – Pół roku temu proponowałem przymiarkę do parku na terenie, na którym co roku rośnie kukurydza, między trasą Mazowieckiego a al. Armii Krajowej. Jest to teren miejski, ok. 5 ha. Wydaje się, że nic nie drgnęło w temacie przekształcenia tego terenu w park. Co roku na komisji gospodarki komunalnej rozmawiamy o nowych parkach, próbując zachęcić, jako radni, dosyć zgodnie, Urząd Miasta Płocka do większej aktywności w tym temacie. Mam wrażenie, że ta działalność urzędu, nie wiem dlaczego, ale idzie bardzo powoli – podsumował.