Maksymalnie pięć kolejnych spotkań bez porażki od końca listopada 2016 roku do początku lutego 2017. Czyli właściwie cztery bez zimowej przerwy w tle. To jedyna taka seria po awansie do ekstraklasy. Poza tym trzykrotnie udało się nie przegrać trzech meczów z rzędu. Przy obecnym ścisku w tabeli potrzeba jednak zwycięstw(a), a tutaj o serii nie było dotychczas mowy.
Trzy razy po dwa zwycięstwa z rzędu. I tyle. Na więcej Nafciarzy nie było jeszcze stać. Dwa razy po tych wygranych udało się ugrać remisy: 0-0 z Bruk-Bet Termaliką w Niecieczy i 1-1 ze Śląskiem Wrocław w Płocku. Trzeci raz wypada na mecz z Lechem Poznań. Da się to powtórzyć, a może będzie inaczej?
Ostatnio zawodnicy beniaminka zaczęli przecież zaskakiwać. Cztery bramki z Cracovią i najwyższa, przekonująca wygrana po awansie, później trzy gole z Górnikiem Łęczna w Lublinie i premierowe odwrócenie niekorzystnego wyniku z 0-2 na 3-2. Czas pójść za ciosem i przełamać kolejną „barierę”.
SERIE
Siedem meczów bez porażki u siebie Wisły Płock kontra pięć meczów bez porażki na wyjeździe Lecha Poznań. W ostatnich tygodniach Kolejorz nieco popsuł swój świetny tegoroczny dorobek przez bezbramkowe remisy z Górnikiem Łęczna i Wisłą Kraków oraz porażkę 1-2 z Legią Warszawa, ale to wciąż jednak drużyna z TOP 4.
Nafciarze grają w kratkę, potrzebują stabilizacji, ale o tym doskonale wiemy. Przed własną publicznością wygrali trzy ostatnie mecze (2-1, 1-0, 4-1), a ogólnie od dłuższego czasu przy Ł34 punktują zadowalająco. Znacznie gorzej jest poza domem, ale w końcu nastąpiła długo oczekiwana zmiana, ciekawe czy na dłużej.
To wszystko może zapowiadać niezłe widowisko.
Tabela za 2017 rok. Źródło: 90minut.pl
WISŁA W POZNANIU/LECH W PŁOCKU
Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym oba zespoły grały ze sobą 17 razy. Ogólny bilans tej rywalizacji jest wyrównany. Pięć zwycięstw płocczan, sześć remisów i sześć wygranych poznaniaków z bramkami (29:31) dla Lechitów.
Dzieląc jednak te wszystkie konfrontacje na miejsce ich rozgrywania w Płocku bilans Wisły to 5-3-0 (17:9), a Lecha w Poznaniu 6-3-0 (22:12). To jednoznacznie pokazuje komu, gdzie grało się jak dotąd lepiej. Historia… nie gra jednak w piłkę, ale mimo wszystko warto wspomnieć ostatnie – też kwietniowe – zwycięstwo Nafciarzy z Kolejorzem z 2006 roku: