Płocczanki pokonały warszawianki. Mecz pełen emocji i zwrotów akcji

W minione sobotnie popołudnie piłkarki Królewskich stoczyły zacięte spotkanie z drużyną Warszawskiej Akademii Piłkarskiej. Bramki padały jak ciosy w walce bokserskiej, a emocje towarzyszyły zgromadzonym kibicom do ostatnich minut meczu.

Przez długą część pierwszej połowy żadna z drużyn nie potrafiła zmienić wyniku na swoją korzyść. Optyczną przewagę miały płocczanki, jednak nie potrafiły przełożyć jej na dobre sytuacje podbramkowe. Rywalki z Warszawy miały jeszcze większe problemy, aby podejść pod bramkę pomarańczowych. Co prawda piłkarki Królewskich popełniły kilka błędów przy wyprowadzeniu piłki, ale umiały je szybko naprawić. Z upływającym czasem coraz śmielej poczynała sobie Aleksandra Kujawska – prawoskrzydłowa miejscowych. Po jej indywidualnej akcji i dośrodkowaniu padł pierwszy gol. Była to 37. minuta, a piłkę do bramki skierowała Daria Kusa.

Przerwa lepiej podziałała na warszawianki i to one po wznowieniu gry przejęły inicjatywę. Efektem odważniejszych, boiskowych poczynań WAPu była bramka wyrównująca w 44. minucie. W następnych fragmentach meczu zarysowała się przewaga Królewskich. Tempo Królewskich podkręciła Oliwia Gołębiewska, która zmieniła na lewym skrzydle Aleksandrę Synowiec. Od tego momentu ataki na bramkę przyjezdnych sunęły lewą i prawą stroną. Na drodze do zdobycia gola stawały jednak słupki lub wybornie broniąca bramkarka WAPu. Przy tak mocnym naporze gol był jednak tylko kwestią czasu i rzeczywiście padł on na 20 minut przed końcem spotkania. Jego autorką była ponownie Daria Kusa. Królewscy czując, że tego dnia gra się im nadzwyczaj ciężko, chcieli utrzymać jedno bramkowe prowadzenie do końca meczu. Jednak w skutek nieporozumienia obrończyni z bramkarką przejezdne wywalczyły rzut rożny i zamieniły go na bramkę.

Wydawało się, że po kolejnym ciosie płocczanki już się nie podniosą, jednak w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry prawą stroną boiska zerwała się niezmordowana Kujawska i wyłożyła piłkę przed bramkę Dominice Janickiej, która nie miała problemów z wykończeniem akcji.

Była to druga wiosenna wygrana Królewskich. Z 27 punktami piłkarki z Płocka zajmują 3 miejsce w tabeli ze stratą 4 punktów do lidera.

KS Królewscy Płock – WAP Warszawa 3:2 (1:0)
Bramki: 37., 60. Daria Kusa, 80. Dominika Janicka

KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Daria Przybysz, Kinga Sławińska, Karolina Ejman, Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Julia Mikołajewska, Klaudia Stradomska (C), Aleksandra Kujawska, Aleksandra Synowiec (47. Oliwia Gołębiewska, 68. Weronika Szydłowska), Klaudia Popowska (30. Dominika Janicka, 80. Wiktoria Wiączek)

Tak mecz komentowały zawodniczki Królewskich

Klaudia Popowska (napastniczka): Wchodząc na boisko miałyśmy za zadanie dać z siebie wszystko, tak też zrobiłyśmy. Mecz nie należał do łatwych, mimo kilku błędów, które popełniłyśmy, jestem dumna z całej drużyny. Każda z nas starała się zagrać jak najlepiej. Pierwsza połowa zakończyła się z wynikiem 1:0 na naszym koncie, druga dostarczyła nam oraz naszym kibicom dużo więcej emocji. Stworzyliśmy kilka naprawdę dobrych sytuacji. Nasze przeciwniczki również nie dawały za wygrana co przerodziło się w ostateczny wynik 3:2. Przed nami jeszcze kilka spotkań, na które musimy się przygotowywać. Jesteśmy nastawione na ciężka prace i sumiennie dążymy do celu. Z dumą możemy dopisać kolejne 3 punkty.

Karolina Ejman (obrończyni): Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy ten mecz, ponieważ teraz potrzebujemy samych zwycięstw jeśli myślimy o awansie do II ligi. W pierwszej połowie to my miałyśmy przewagę i udało nam się strzelić jedną bramkę. W drugiej połowie przeciwniczki zaczęły nas przyciskać przez co gra stała się nerwowa i niespokojna. Pod koniec meczu byłyśmy w stanie udowodnić, że jesteśmy lepsze i zdobyłyśmy zwycięską bramkę.

Fot: KS Królewscy Płock.