Porażka w Barcelonie. Kwestię awansu rozstrzygną inni

W drugim meczu ostatniej kolejki fazy grupowej EHF Velux Ligi Mistrzów walcząca o awans do grona szesnastu najlepszych drużyn Europy – Orlen Wisła Płock przegrała z FC Barceloną Lassa, która tym samym przypieczętowała zwycięstwo w grupie A. Wicemistrzowie Polski muszą natomiast czekać na wynik spotkania pomiędzy Bjerringbro-Silkeborg, a Kadetten Schaffhausen.

5 do 5. Do takiego stanu mecz w Palau Blaugrana był wyrównany. Później gospodarze odskoczyli na dwie (7-5), a w 16. minucie już na trzy bramki (9-6), przez co płocczanie musieli zacząć ich gonić. Trzy razy Nafciarze złapali kontakt, a w 24. minucie byli bardzo blisko zdobycia wyrównującej bramki na 13-13. Do tego jednak nie doszło, ponieważ rzut z podłoża Marko Tarabochii obronił Gonzalo Perez de Vargas. Po chwili Kirił Lazarov i Aitor Arino sprawili, że Katalończycy wygrywali… 16-12. Płocczan w grze trzymał Rodrigo Corrales, nieskuteczność rywali oraz trafienia w końcówce pierwszej połowy Tomasza Gębali i Sime Ivicia, dzięki którym strata do faworytów nie była zbyt duża (15-17).

Cedric Sorhaindo (18-15), wykluczenie Tiago Rochy, Lazarov (19-15) i wreszcie Ivić (19-16). Nie tak miał zapewne wyglądać początek drugiej połowy, w którym Orlen Wisła na pierwsze trafienie czekała prawie pięć minut. W czasie trzech kolejnych minut mistrzowie Hiszpanii rzucili trzy bramki z rzędu – Sorhaindo, Raul Entrerrios, Valero Rivera – a ich passę w 38. minucie przerwał Ivić (22-17). Wówczas było prawie po wszystkim. Definitywnie sprawa została zamknięta na kwadrans przed końcem kiedy było 27-17. Dwa gole w piętnaście minut, trzy w szesnaście, cztery w siedemnaście, bo trafiał tylko Ivić (28-19) to zdecydowanie zbyt mało, żeby chociaż postraszyć zawodników Xaviera Pascuala. Zadziwiające jest jak mało wicemistrzowie Polski grali z wykorzystaniem skrzydeł. Pchali się środkiem, a do pokonania mieli przecież dwumetrowy mur. To nie mogło i nie wystarczyło do ugrania remisu, choć końcowy rezultat udało się nieco poprawić (36-28).

Losy czwartego z rzędu awansu Orlen Wisły Płock do fazy TOP 16 rozstrzygną się więc w… Danii, gdzie Bjerringbro-Silkeborg będzie podejmował Kadetten Schaffhausen. Najlepsza duńska drużyna koniecznie musi wygrać, ponieważ wtedy zepchnie Nafciarzy na przedostanie, siódme miejsce w tabeli grupy A i kosztem płocczan awansuje dalej, by spotkać się z węgierskim MOL-Pick Szeged. Wszystko dzięki korzystniejszemu bilansowi bezpośrednich pojedynków. Początek duńsko-szwajcarskiego starcia w niedzielę, 12 marca, o godzinie 16:50.

FC Barcelona Lassa – Orlen Wisła Płock 36-28 (17-15)

FC Barcelona Lassa: Perez de Vargas, Ristovski – Andersson 1, Arino 5, Entrerrios 2, Jallouz 4, Jicha, Lazarov 6, Mem, Morros, N’guessan 1, Noddesbo, Rivera 5, Sorhaindo 3, Syprzak 2, Tomas 7.

Orlen Wisła Płock: Corrales, Wichary – Daszek 2, Duarte 2, Maciej Gębala, Tomasz Gębala 4, Ghionea 3, Ivić 7, Kwiatkowski, Mihić, Pusica 2, Racotea, Rocha 4, Tarabochia 1, Wiśniewski 1, Żytnikow 2.

Wykluczenia: Mem, Syprzak, Rivera – Racotea, Rocha (x2), Ivić (x2).