Przed Barceloną – kompromitacja w Piotrkowie Trybunalskim

W drugim meczu 21. kolejki PGNiG Superligi Orlen Wisła Płock sensacyjnie przegrała na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Gospodarze na ligowe zwycięstwo czekali od 7 grudnia 2016 roku.

Wynik tego nietypowego spotkania szybko otworzył Adam Wiśniewski (1-0). Dlaczego nietypowego? 8 marca, a więc dzień kobiet PGNiG Superliga postanowiła wykorzystać do przypomnienia o tym, że kobiety powinny pamiętać o swoim zdrowiu. Motywem przewodnim widowiska była różowa wstążka – międzynarodowy symbol walki z rakiem, a co więcej zawodnicy obu drużyn wystąpili w specjalnych, różowych koszulkach.

Poza początkiem – przez całą pierwszą połowę – karty na parkiecie rozdawali gospodarze. Piotrkowianin nie mający nic do stracenia, grał ambitnie i przede wszystkim skutecznie, a przy tym miał dobrze dysponowanego w bramce Artura Banisza. Płocczanie myśleli chyba, że mecz wygra się sam i można myśleć o sobotniej konfrontacji z FC Barceloną Lassa w EHF Velux Ligi Mistrzów. Tymczasem skazywani na pożarcie miejscowi w pewnym momencie wygrywali już pięcioma bramkami (12-7). Tak wysokie prowadzenie zapewnił wychowanek płockiego klubu Mateusz Góralski skutecznie rzucający z prawego skrzydła.

Do przerwy wicemistrzom Polski udało się zmniejszyć stratę do dwóch oczek (14-12), ale ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Zawodził atak, słabo spisywała się defensywa. Jedynym zawodnikiem, którego można było wyróżnić w ekipie gości był 37-letni skrzydłowy Wiśniewski rzucający ze 100-procentową skutecznością (4/4). Reszta nie mogła odnaleźć się grając w nowych strojach.

Po zmianie stron Nafciarze wciąż nie potrafili wejść na odpowiedni poziom. A warto przypomnieć, że rywale na zwycięstwo w lidze czekali od 7 grudnia 2016 roku, kiedy to pokonali inny zespól z Mazowsza – KPR RC Legionowo. Ostatnia drużyna grupy pomarańczowej i przedostatnia, trzynasta w lidze nie wyglądała na taką, która do przeciwników traci w tabeli 40 punktów.

Gracze z Piotrkowa Trybunalskiego grali świetne zawody, zwietrzyli swoją szansę na sensacyjną wygraną i w 48. minucie po trafieniu Tomasza Mroza byli lepsi o sześć bramek (23-17). Cztery minuty później sytuacja nie uległa zmianie (25-19), a czas uciekał. Na 75 sekund przed końcem różnicę udało się zmniejszyć (26-24), ale piłkę mieli podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego. Ostatecznie szczypiorniści Piotra Przybeckiego złapali jeszcze kontrakt (26-25), ale na więcej zabrakło im czasu, przez co druga porażka w sezonie stała się faktem.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Orlen Wisła Płock 26:25 (14:12)

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Banisz – Mróz 3, Swat, Góralski 5, Wędrak, Krawchenko, Pożarek, Pacześny 2, Zinchuk, Woynowski 5, Iskra 6, Nastaj, Surosz, Achruk, Makowiejew 1, Tórz 3, Andreu 1.

Orlen Wisła Płock: Corrales, Morawski, Wichary – Daszek 4, Ghionea 1, Mihić, Wiśniewski 4, Duarte 2, Tomasz Gębala 3, Ivić 4, Pusica, Racotea, Tarabochia 2, Maciej Gębala 5, Kwiatkowski, Piechowski, Rocha.

Wykluczenia: Pożarek, Mróz, Banisz, Krawchenko (x2) – Ghionea, Pusica, Racotea, Ivić (x2), Wiśniewski (x2), Maciej Gębala (x2).