Kazik zachwycił publiczność w Płocku

Jak się okazuje Kazik Staszewski ma w Płocku mnóstwo fanów. W poniedziałek, 21 grudnia artysta spotkał się z nimi w Domu Darmstadt. Podczas klimatycznego wieczoru nie tylko opowiedział o sobie, ale także zaśpiewał.

Wieczór autorski z Kazikiem Staszewskim oraz Przemysławem Lembiczem, który zebrał wiersze Stanisława Staszewskiego zorganizowało Towarzystwo KULTuralne Przyjaciół Kazika. Podczas spotkania wokalista zespołu KULT przybliżył słuchaczom swoją biografię, ale nie tylko, bo sporo też można było się dowiedzieć o ojcu artysty czyli Stanisławie Staszewskim. Smaczku całemu wydarzeniu dodał fakt, że uczestnicy spotkania mogli poznać mamę sławnego Kazika czyli Krystynę Staszewską.

Wokalista sporo mówił o książce „Idę tam gdzie idę”, która została wydana kilka miesięcy temu, a dokładnie w październiku. Jest to właściwie bardzo obszerny wywiad, przeprowadzony przez Rafała Księżyka. Wydawać by się mogło, że skoro rozmowa dwóch panów była tak długa, to w wydawnictwie znajdzie się wszystko na temat życia artysty. – W tej książce wszystkiego nie ujawniam, jednak wiele rzeczy ujrzało światło dzienne. To jest mój świat, moja historia, moje interpretacje – podkreślał Kazik.

Następnym wydawnictwem, o którym była mowa to „Samotni ludzie”. Jest to zbiór wierszy taty Kazika czyli Stanisława Staszewskiego. Warto dodać, że autor wierszy kilka lat mieszkał w Płocku. Pracował jako naczelny miejski architekt. Książka została wydana dzięki uporowi Przemka Lembicza, który skrzętnie archiwizował i zbierał materiały. – Chciałem wydrukować teksty z zachowaniem oryginalnej formy graficznej, i ułożyłem je tak, by przypominały program koncertu. Ciężko było dobrać inny porządek, bo brakowało choćby dat, na dodatek autor zdecydowanej większości utworów nie nadal tytułów – mówił o zbiorze wierszy Lembicz.

Na koniec była zapowiadana niespodzianka. Przy dźwiękach gitary, na której swoje umiejętności zaprezentował Przemysław Lembicz, Kazik zaśpiewał kilka utworów. Co sprawiło ogromną przyjemność uczestnikom spotkania. A potem każdy mógł dostać autograf i uścisnąć rękę artyście.