41 ton serca w jednym…banku

Ogólnopolska akcja świątecznej Zbiórki Żywności trwała tradycyjnie trzy dni. W regionie zachodniego Mazowsza wzięło w niej udział ponad 600 wolontariuszy. Dla tych, którzy potrzebują pomocy i wsparcia, udało się zabrać ponad 41 ton darów. Przed świętami Bożego Narodzenia żywność ze zbiórki trafi do podopiecznych Banku Żywności.

 Kilka dni temu odwiedziliśmy magazyn instytucji przy ulicy Targowej. A tam ruch jak w ulu. – Nie mamy czasu marznąć – mówił nam z uśmiechem Michał, wolontariusz BŻ. Każdy miał tam zajęcie, każdy coś robił. Jak w dobrze zorganizowanym przedsiębiorstwie. Mają świadomość tego, że pomoc musi dotrzeć jeszcze przed świętami do wszystkich, którzy tej pomocy potrzebują. – Od rana wydajemy żywność. Co chwila podjeżdżają auta z całego rejonu. Do świąt wszystko musimy podzielić i wydać. Magazyn praktycznie opustoszeje – tłumaczyła nam Ola, również wolontariuszka. A podopiecznych na całym zachodnim Mazowszu jest prawie 4 tysiące, więc jest co robić.

Oprócz żywności, którą rozdzielają i pakują dla poszczególnych organizacji, doszły jeszcze jabłka. Do tej pory rozładowali własnoręcznie ponad 700 ton owoców. – Cały czas je wydajemy. Nie możemy pozwolić aby się zmarnowały – mówił nam Marek Kuczyński prezes Banku. Do świąt magazyn musi być pusty, zatem nie mają czasu odpoczywać. Jedni ładują ciężkie skrzynki, inni pakują na wózki, jeszcze inni układają wszystko w samochodach, które rozwiozą żywność.

Całe trzy dni, od 4 grudnia do 6 grudnia trwała ogólnopolska akcja świąteczna Zbiórka Żywności. Od wczesnych godzin porannych, do późnych godzin wieczornych wolontariusze przy specjalnie oznakowanych koszykach zbierali żywność od klientów sklepów. – Do koszyków trafiały najróżniejsze produkty. Przeważają te z długim terminem ważności. Od puszek począwszy, poprzez cukier, olej, mąkę, kawę aż po najróżniejsze słodkości, z których dzieciaki będą miały największą frajdę – opowiadała Ola. Okazuje się, że tak jak w poprzednim roku, mieszkańcy Mazowsza byli bardzo hojni, a nawet bardziej. – W tym roku zebraliśmy o 3 tony żywności więcej. Ludzie rozumieją biedę i starają się pomóc. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy okazali serce i wyciągnęli pomocną dłoń. Dziękuję w imieniu osób, do których trafi żywność, a także w imieniu wolontariuszy, którzy ciężko pracowali i pracują nadal, oraz w swoim własnym – tłumaczyła Aldona Cybulska wiceprezes Banku Żywności.

Dodamy, że zbiórka żywności, to dopiero początek łańcuszka. Potem żywność trafia na magazynu. Tu się ją zlicza i waży. Potem rozdziela. Z kilku miast i miasteczek, w których prowadzona była zbiórka, żywność trafiła od razu do potrzebujących, w ten sposób instytucja oszczędza na paliwie. Pod płocki Bank Żywności podlega kilka powiatów oraz miast, są to: gostyniński, żuromiński, sochaczewski, sierpecki, czerwiński, płocki oraz miasto Wyszogród.

W magazynie Banku Żywności przy ulicy Targowej, pracy zatem nie brakuje. Ale nikt nie narzeka. Pytamy kiedy „zakładowa” wigilia? – Tu nikt o tym nie myśli, my zamiast opłatkiem dzielimy…żywność – uśmiechał się Hubert Kuczyński.

Fot. Archiwum Banku Żywności Płock