Królestwo reklamy w Płocku [Foto]

Budynek wyróżnia się zdecydowanie od innych na ulicy. Wygląda, jakby ktoś w środku miasta postawił małą budowlę z klocków lego. Pośród jednorodzinnych domków na osiedlu, jako jedyny, jest kolorowy i przyjazny. Aż prosi się aby wejść do środka…

Odważnie wchodzimy. Już od progu czuć niesamowity zapach farby drukarskiej. Ktoś kto lubi czytać, zna go doskonale. Wnętrze jest przytulne. Naszą uwagę zwracają odważne kolory, którymi pokryte są szafy, jakby ktoś po prostu bawił się pędzlem. Barwy i wzory przyciągają wzrok. Od samych kolorów już może poprawić się humor.

Bardzo zaskakuje nas widok dziecięcych rysunków, które stanowią swoistą wystawę. Dowiadujemy się, że to pamiątka po najmłodszych bywalcach drukarni. – Czasami dzieci w oczekiwaniu na rodziców, którzy coś zamawiają, siadają i po prostu malują. Dajemy im kartki, kredki, mazaki czy różne materiały i dzieci tworzą. Oczywiście doceniamy to, dlatego powstała taka wesoła galeria – informuje nas miła pani w recepcji.

Jesteście ciekawi co to za budynek i gdzie weszliśmy? To drukarnia Mediakolor. Firma, która zajmuje się poligrafią i reklamą na płockim rynku od jedenastu lat. Do perfekcji opanowali druk offsetowy, cyfrowy oraz wielkoformatowy. Czego się dorobili? Opinii bardzo solidnej, uczciwej i elastycznej firmy. W swojej bazie posiadają kilka tysięcy klientów. Wielokrotnie realizowali zlecenia dla firm globalnych dla oddziałów z całego świata, również krajów bardzo egzotycznych np. Meksyk czy Chiny.

Mediakolor w swojej ofercie posiada szeroką gamę produktów: od wizytówek, kart firmowych, ulotek, plakatów, teczek, notesów aż po wielostronicowe foldery, katalogi, olbrzymie banery, billboardy czy naklejki na samochody i witryny. To właśnie firma z Płocka drukowała jedną z największych reklam wielkoformatowych w Polsce o długości ponad 120 m. Od niedawna w ofercie firmy jest również druk tapet i obrazów na płótnie, które stanowią doskonałe prezenty dla najbliższych.

Po dłuższej rozmowie z Radosławem Osieckim-właścicielem firmy, decyduje się aby pokazać nam cuda, jakie powstają w drukarni. Bo to co wymieniliśmy to zaledwie niewielka część. Dowiadujemy się, że w drukarni powstają przepiękne foldery, albumy oraz książki, również w twardych, albumowych oprawach.

Ostatnio za książkę zatytułowaną „Gorzka chwała. Cieniom stycznia 1863 roku”, drukarnia otrzymała nagrodę. I wcale nas to nie dziwi, bo książka urzeka pod każdym względem. – Staramy się zmienić trochę nasz profil i wejść w rzeczy dużo poważniejsze, takie właśnie jak książki – tłumaczy nam pan Radosław.

Potem oprowadza nas po drukarni. Na pierwszym piętrze stoją ogromne maszyny. Wyglądają trochę jak wielkie tkalnie. – To na nich właśnie drukujemy billboardy i banery oraz inne reklamy wielkoformatowe – usłyszeliśmy wyjaśnienie. Potem schodzimy na dół. I tu zaskoczenie, bo budynek nie wygląda na duży, jednak okazuje się, że to bardzo mylące. Naszym oczom ukazuje się mały kombinat druku. Przy cichym szumie maszyn kilkanaście osób pracuje w milczeniu. Widać gołym okiem świetną organizację. – Tu nikomu nie trzeba tłumaczyć co jest do zrobienia. Niezwykle cenię swoich pracowników za ich wiedzę i profesjonalizm – mówi nam właściciel Mediakolor.

Radosław Osiecki chętnie oprowadza nas po firmie. Tłumaczy cierpliwie. Pokazuje jak powstają kalendarze, ulotki i foldery. Na jego twarzy widać pasję do tego co robi. – Czasami po prostu mam ochotę sam stanąć przy maszynie i to wszystko robić, ale brakuje czasu – tłumaczył nam.

Często biorąc do ręki wizytówkę, folder czy książkę nie zastanawiamy się kto ją drukuje, a to przecież bardzo ważna informacja. Wiele osób pracuje na efekt finalny, a jeśli ktoś robi to z sercem i pasją dostajemy do ręki bardzo cenną rzecz.

Fot. Mariusz Młynarkiewicz