Lebedyński znowu trafił

Płocka Wisła powiększyła swoje konto o kolejne trzy punkty. Najwięcej powodów do zadowolenia miał po meczu Mikołaj Lebedyński, który w sezonie 2015/2016 zdobył już siedem goli (sześć w lidze i jednego w pucharze.

Wisła zdobyła trzy punkty, po raz pierwszy w swej historii wygrywając z Chojniczanką. Niestety, straciła Piotra Mrozińskiego i Jakuba Bąka, którzy zostali ukarani żółtymi kartkami po raz czwarty w obecnym sezonie, co oznacza ich nieobecność w arcyważnym wyjazdowym spotkaniu z Dolcanem Ząbki, które rozegrane zostanie w trzynastej kolejce. – Mamy na szczęście innych graczy, którzy zagrać mogą na tej pozycji. Chociażby Piotra Wlazłę czy Macieja Kostrzewę – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Marcin Kaczmarek. – Powiada się, że nieszczęście jednych otwiera drogę do szczęścia innych. Może i tym razem sprawdzi się to porzekadło.

Chojniczanka w Płocku nie zamierzała się bronić, stawiając gospodarzom twarde warunki gry. To goście zaatakowali jako pierwsi, stwarzając sobie niezłą sytuację. Wisła odpowiedziała akcją, którą sfinalizował Dymitar Iliev. Niestety, jego mocne uderzenie sparował Dominik Hładun.

Niemal cała pierwsza połowa upłynęła pod znakiem nieustannej walki. Była ostra wymiana ciosów, ale długo obywało się bez „nokdaunu”. W końcu trafił Wojciech Łuczak, wykorzystując idealne podanie Mitko Ilieva.

Druga połowa rozpoczęła się od wydarzenia, które nie pozostało bez wpływu na przebieg boiskowych wydarzeń. Paul Grishok ostro zaatakował Cezarego Stefańczyka. Początkowo sędzia pokazał graczowi przyjezdnych żółty kartonik, ale po konsultacji z technicznym zmienił decyzję, wyciągając z kieszonki czerwoną kartkę.

Grająca w dziesiątkę Chojniczanka nie zamierzała ograniczać się do obrony, ale Wisła uzyskała nieznaczną przewagę. Długo nie była w stanie zrobić z niej właściwego użytku, jednak w końcu dał o sobie znać Mikołaj Lebedyński, który wepchnął do siatki piłkę zagraną przez Dominika Kuna.

Goście na chwilę spuścili z tonu. Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka stworzyli sobie kilka świetnych okazji do podwyższenia rezultatu, nie wykorzystali jednak żadnej z nich.

Tymczasem Chojniczanka wyprowadziła kontrę, którą celnym strzałem zakończył wprowadzony do gry w 60. minucie Łukasz Kosakiewicz. Na szczęście tuż po zdobyciu przez przyjezdnych kontaktowego gola sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Wisła Płock – Chojniczanka Chojnice 2:1 (1:0)

Bramki: Łuczak (44.) i Lebedyński (76.) dla Wisły oraz Kosakiewicz (90.) dla Chojniczanki

Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Sielewski, Szymiński, Radić (61, Kun) – Mroziński, Łuczak (71. Wlazło), Bąk, Iliew, Reca – Lebedyński (81. Kubus)

Chojniczanka: Hładun – Lisowski (76. Lisowski), Biernat, Kieruzel, Pietruszka – Grischok, Mrozik, Zawistowski, Czerwiński (60. Kosakiewicz), Grzelak – Mikołajczak (18. Jelić)

Żółte kartki: Szymiński i Bąk (Wisła) oraz Biernat (Chojniczanka)

Czerwona kartka: Grishok (46. – Chojniczanka)