Pikniku Lotniczego nie będzie. Może za rok

Remont skarpy wiślanej, wycofanie się sponsorów, prace melioracyjne na lotnisku Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej oraz skomplikowana sytuacja międzynarodowa – to oficjalne powody odwołania tegorocznego Pikniku Lotniczego.

Pierwsze edycje pikniku organizowane były na lotnisku Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej. Później jednak impreza została przeniesiona na Wzgórze Tumskie. I to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Płock stał się jedynym miastem w Polsce, gdzie wszelkie pokazy odbywały się na wysokości oczu widzów. A czasami nawet poniżej (slalom między ustawionymi na Wiśle pylonami).
Niestety, zaplanowany ta ten rok remont skarpy wiślanej sprawił, że tegoroczna impreza pikniku nie może odbyć się na Wzgórzu Tumskim.
– Renowacja skarpy wiślanej wymusiła na nas decyzję o powrocie pikniku na aeroklubowe lotnisko – mówił na specjalnej konferencji prasowej prezes Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej Jan Chrobociński. – Niestety, okazało się, że na wieść o tym wycofała się część sponsorów.
Firmy, które wykładały pieniądze za eksponowanie swoich reklam na Wzgórzu Tumskim uznały, że lotnisko AZM nie jest aż tak atrakcyjne. Ale to nie jedyny problem związany z lotniskiem. Kolejny to prowadzone w jego wschodniej części roboty melioracyjne. – W ubiegłym roku mieliśmy spore problemy z pogodą. Gdy zaczęło padać, nie mogły u nas lądować najcięższe jednostki wojskowe – wyjaśniał Jak Chrobociński. – Dlatego musieliśmy zdecydować się na przeprowadzenie prac, dzięki którym pas startowy zostanie odpowiednio utwardzony. I że dzięki temu będzie można spokojnie startować i lądować.
To o tyle istotne, że Urząd Lotnictwa Cywilnego bardzo restrykcyjnie podchodzi do organizacji pikników lotniczych. Nakazuje rejestrowanie wszystkich startów. I dokładnie kontroluje przestrzeganie wszystkich przepisów.
Prezes Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej podkreślił, że wielką niewiadomą był udział w tegorocznym pikniku wojsk lotniczych. Wszystkiemu winna jest w tym przypadku sytuacja na Ukrainie. Wprawdzie wojskowi nie wykluczyli jednoznacznie swojego pojawienia się w Płocku, ale nie potwierdzili go do tej pory. A pokazy wojskowych maszyn latających to jedna z głównych piknikowych atrakcji.
Jan Chrobociński ma nadzieję, że w 2015 roku odbędzie się kolejna edycja Pikniku Lotniczego. Lepsza, niż ubiegłoroczna. – Zależy nam na tym, aby każdy piknik był lepszy od poprzedniego – mówił Jan Chrobociński. – Chcielibyśmy w przyszłym roku zaprosić do Płocka kilka najlepszych zespołów pokazowych. Nie tylko polskich, ale i europejskich. Wytypowaliśmy wstępnie 13 takich ekip. Liczę na to, że przynajmniej część z nich pojawi się na naszej imprezie.
Obecny na konferencji prasowej wiceprezydent Roman Siemiątkowski podkreślał, że odwołanie pikniku oznacza, że w miejskiej kasie pozostaną niewykorzystane środki w wysokości pół miliona złotych. O ich zagospodarowaniu będą musieli zadecydować radni, ale już teraz jest niemal pewne, że część zostanie wykorzystana na organizację czerwcowych meczów siatkarskiej Ligi Europejskiej.