Medale znowu nie dla dziewczyn, chłopcy w czwórce

Niestety, i tym razem nie udało się Jutrzence Płock wywalczyć awansu do strefy medalowej Mistrzostw Polski juniorek. O medale Mistrzostw Polski powalczą natomiast juniorzy Wisły.

Po remisie 19:19 w pierwszym meczu z Koroną Handball Kielce płocczanki w drugim swoim spotkaniu zmierzyły się z MTS-em Kwidzyn. Grająca w eksperymentalnym zestawieniu (z Dominiką Waszkiewicz jako środkową rozgrywającą) ekipa prowadzona przez trenerów Marka Przybyszewskiego i Jarosława Stawickiego nie sprostała faworyzowanym rywalkom, ulegając 18:25 (9:16). Paradoksalnie, to rozstrzygnięcie dawało nadzieję na awans. Płocczanki przekonały się, jak mocna jest ekipa z Kwidzyna i mogły liczyć, że ostatniego dnia rozgrywek grupowych pokona również miejscową Koronę Handball.

Ostatnim rywalem Jutrzenki był Sambor Tczew. Zawodniczki z Płocka bez większych problemów wygrały 31:22 (15:11). Doskonale w tym pojedynku spisała się Martyna Borysławska, która zdobyła aż 15 bramek dla Jutrzenki. Zawodniczki z Płocka dały z siebie wszystko i pozostało im już tylko oczekiwanie na wynik kielecko-kwidzynskiego pojedynku. Okazało się, niestety, że faworytki dopadła niespodziewana niemoc i Korona Handball wygrała 26:25 (13:9). Oznacza to, że zespoły z Kwidzyna i Kielc awansowały do półfinału, a Jutrzence i tym razem pozostanie jedynie walka o miejsca 5-8. W piątek 14 marca zespół z Płocka stanie do walki z Łukovią Łuków.

W dużo lepszych nastrojach po trzecim dniu rywalizacji w MPJ byli zawodnicy Wisły Płock. W swoim drugim meczu ograli oni Śląsk Wrocław 30:23, chociaż do przerwy rywale prowadzili 14:13. Wrocławianie okazali się wyjątkowo wymagającym przeciwnikiem, a losy spotkania – chociaż wynik sugerować mógłby coś zupełnie innego – rozstrzygnęły się dopiero w końcówce.

Dużo łatwiej poradzili sobie młodzi nafciarze z ostatnim grupowym przeciwnikiem. ASPR Zawadzkie od początku pojedynku pozwolił płocczanom narzucić swój styl gry i dyktować warunki. Skoro mówi się, że drużyna gra tak, jak jej przeciwnik pozwala, trzeba byłoby stwierdzić, że przeciwnik pozwalał Wiśle na wyjątkowo wiele. Ostatecznie zespół z Płocka wygrał 38:26 (22:12). W półfinale podopieczni trenera Roberta Jankowskiego zmierzą się z Kusym Szczecin.