Wygrana na dobry początek

Po raz piąty w historii obu klubów Wisła spotkała się z sosnowieckim Zagłębiem. Po raz pierwszy lepsi okazali się płocczanie, wygrywając na wyjeździe 1:0.

Wisła po raz ostatni przegrała pierwszoligowy mecz na wyjeździe 2 sierpnia 2014 roku czyli dokładnie rok temu. Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka uległa wówczas debiutującej na zapleczu ekstraklasy Bytovii Bytów 2:3. Ligowe rozgrywki 2015/2016 Wisła ponownie rozpoczęła od pojedynku z beniaminkiem. Tym razem z Sosnowca.

Zespół z Płocka zainaugurował sezon niezbyt udanie, przegrywając u siebie 1:2 z Bytovią Bytów w 1/32 Pucharu Polski. Trener Marcin Kaczmarek potrafił jednak wyciągnąć właściwe wnioski z tej porażki. W wyjściowym składzie pojawiło się tylko trzech zawodników pozyskanych w przerwie letniej – Maksymilian Rogalski, Jakub Bąk i Wojciech Łuczak. Pierwszy z nich zdobył bramkę na wagę trzech punków.

Początek należał do przyjezdnych, którzy chwilę po rozpoczęciu gry mieli okazję do zdobycia gola, ale dwójkowa akcja Jakuba Bąka i Cezarego Stefańczyka została przerwana przez defensywę rywali. Gospodarze dość szybko zdołali uporządkować swoją grę i próbowali nękać płocką defensywę. Ta jednak spisywała się bez zarzutu.

Nieco słabiej niż w tyłach podopieczni trenera Marcina Kaczmarka spisywali się w ofensywie. Wiele akcji inicjowała para Jakub Bąk – Cezary Stefańczyk, defensywę gości niepokoili również Piotr Darmochwał, Dmitrij Iliev i Piotr Wlazło. Bez efektu. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, na strzał z dystansu zdecydował się Maksymilian Rogalski. Wydawało się, że Szymon Gasiński zdoła sparować uderzoną z około 30 metrów piłkę, ta jednak w sobie tylko wiadomy sposób ześlizgnęła mu się po dłoniach i wylądowała w siatce.

Druga połowa to obrazek doskonale znany z wielu spotkań sezonu 2014/2015. Wisła umiejętnie (a czasami dość szczęśliwie) broniła skromnego prowadzenia, a kiedy mogła, szukała okazji do kontrataków. Najbliżej szczęścia był Dmitrij Iliev, ale po jego strzale bramkarz miejscowych czubkami palców podbił piłkę, która wylądowała na poprzeczce.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Płock 0:1 (0:1)

Bramka: Rogalski (41.)

Zagłębie: Gąsiński – Sierczyński, Markowski, Sołowiej (82. Fonfara), Budek – Tylec (60. Ryndak), Dudek, Matusiak, Mizgała (70. Fidziukiewicz), Pribula – Arak

Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Szymiński, Sielewski, Stępiński – Bąk (64. Piotrowski), Rogalski, Wlazło, Ilijew, Darmochwał (72. Reca) – Łuczak (88. Lebedyński)

Żółte kartki: Pribula (Zagłębie) oraz Bąk i Rogalski (Wisła)

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)