Pieniądze szczęścia nie dają?

Dobra bajka powinna bawić, wzruszać i edukować. Płocka inscenizacja „Złotej Kaczki” idealnie łączy te wszystkie zadania. Dlatego warto polecić ją nie tylko najmłodszym, ale również dorosłym.

 

Warszawska legenda opowiada o losach biednego szewczyka, który marzy o tym, że jego los w końcu się odmieni. Podczas skromnego posiłku spożywanego u mistrza Cholewki słyszy od swego kolegi Wacka opowieść o Złotej Kaczce i jej wielkim skarbie. Już kilka godzin później rusza na jego poszukiwanie. Chociaż droga jest pełna niebezpieczeństw i pułapek, dociera do celu swej wędrówki. W podziemiach odnajduje staw, a na nim Złotą Kaczkę. Dostaje od niej trzos pełen złotych monet. Gdyby cała historia miała się na tym skończyć, byłaby zbyt piękna i prosta. Nie chcemy jednak odbierać dobrej zabawy tym, którzy zechcą osobiście przekonać się, jak dla potrzeb płockiego teatru znaną warszawską legendę zaadoptował Jan Polak.

Obecny dyrektor Teatru Impresaryjnego we Włocławku nie ukrywa swojej sympatii dla Płocka, w którym onegdaj pracował, zdając eksternistycznie egzamin aktorski. Po latach wraca do naszego miasta jako twórca drugiej premiery sezonu artystycznego 2014/2015. Jan Polak jest nie tylko reżyserem spektaklu. To właśnie on przeniósł legendę na deski sceniczne, dbając nie tylko o odpowiedni tekst, ale również całą jego oprawę. Specjalnie na potrzeby płockiej „Złotej Kaczki” Jagoda Sobolewska i Piotr Matuszkiewicz napisali wspaniałą muzykę, która jest jednym z atutów przedstawienia.

Kolejnym jest świetny dobór aktorów kreujących główne postaci. Sebastian Ryś jest wręcz stworzony do roli Jaśka – poczciwego młodzieńca, który staje nagle przed potwornie ciężkim wyborem. Nie ułatwią go na pewno przyjaciele Jaśka – Walek (Bogumił Karbowski), Wacek (Krzysztof Bień) i Wojtek (Piotr Bała). Rola Złotej Kaczki wydaje się jakby stworzona dla posągowo pięknej Katarzyny Anzorge. Gdyby ktoś chciał znaleźć aktora, który nie wszedł dobrze w swoją rolę, musiałby się nieźle natrudzić. A i tak jego trud poszedłby na marne.

siebie – odpowiadał dość enigmatycznie. Wiadomo, że zakrojony na 10 lat projekt powinien docelowo objąć 500 placówek edukacyjnych z całego województwa mazowieckiego.

Warto dodać, że premiera „Złotej Kaczki” to efekt współpracy płockiego teatru z Fundacją Grupy PERN. Jak przyznała prezes Małgorzata Górska, kierowana przez nią Fundacja przeznaczyła na realizację spektaklu grant w wysokości 35 tysięcy złotych.

Dyrektor Marek Mokrowiecki ujawnił, że to początek zaplanowanego na dziesięć lat „Teatralnego Pętliczka”, który ma przyciągnąć do teatru młodych widzów. Ale jednocześnie ma umożliwić udział w kulturze również tym, których nie stać na kupno biletu. Projekt zakłada lekcje o teatrze, zwiedzanie jego zakamarków, odwiedziny w pracowniach, które na co dzień są niedostępne dla widzów.

A do tego wszystkiego – kolejne spektakle bazujące na kanonie lektur szkolnych, wybierane we współpracy z nauczycielami języka polskiego uczącymi w szkołach, które zechcą współpracować z płockim teatrem przy realizacji jego projektu.